Szeroki WIG zyskał 0,2 procent, a koszyk blue chipów niespełna 0,1 procent. Jednak przez większą część sesji WIG20 zyskiwał znacząco na wartości, dystansując się od neutralnej, a w finale słabej postawy rynków bazowych. Lekki wzrost cen w Warszawie, gdy DAX stracił 1 procent, a Wall Street nie potrafiła kontynuować ostatniej zwyżki wskazywał na dawkę optymizmu. W istocie sesja miała trzy czytelne fazy. Po neutralnym otwarciu rynek szybko wyniósł WIG20 w rejon 2080 pkt., by później skonsolidować się na pięć godzin i spaść w rejon otwarcia w końcowych dwóch godzinach. Finałowe cofnięcie było po części odpowiedzią na dobre dane z USA, które umocniły dolara i przypomniały o ryzyku dla rynków wschodzących, jakie kryje się w podwyżce stóp procentowych przez amerykański bank centralny, ale znacznie ważniejszym był sygnał z Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał uznał dziś, iż kluczowe elementy zmian w OFE są zgodne z konstytucją, a poza prawem postawił marginalny z punktu widzenia przyszłości rynku zapis zakazu reklamowania się Otwartych Funduszy Emerytalnych. Odpowiedzią rynku było skokowe cofnięcie na GPW, które zredukowało resztki wzrostu WIG20 i ustawiło nastroje w ostatniej godzinie sesji. Z rynkowego punktu widzenia uznanie wszystkich zapisów ustawy zmieniającej OFE za zgodne z Konstytucją oznacza, iż GPW doszła kolejna, po podatkach i problemie kredytów hipotecznych, niepewność w postaci odpowiedzi na pytania, czy OFE zostaną w całości znacjonalizowane i zwyczajnie zlikwidowane. W skrócie rzecz ujmując rynek będzie operował teraz w kontekście większego ryzyka politycznego, które samo w sobie zostało znacząco podniesione już w maju, gdy pojawiły się sygnały zmiany władz politycznych i gospodarczych. Adam Stańczak
e-mail: [email protected]