Może to z jednej strony świadczyć o wierze uczestników rynku w dalszy potencjał wspierania tamtejszej gospodarki przez rząd, z drugiej jednak wydaje się, że spora część inwestorów zakładała niższy odczyt. Pozytywne nastawienie do rynku nie trwało jednak długo – po jednodniowym wzroście na rynkach akcji czwartek przyniósł kontynuację trendu spadkowego. Nastawienie pozostaje negatywne. Potwierdzeniem tego jest przerzucanie kapitału w stronę bezpieczniejszych aktywów – rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich spadła poniżej 2 proc.

Po działaniach polskiego rządu widać, że zmierza do wprowadzenia tzw. ustawy frankowej. Wcześniej wydawało się, że projekt ten zostanie zapomniany, gdyż nie generuje wpływów do budżetu państwa, a jego konsekwencje mogą być dotkliwe dla sektora bankowego. Partia rządząca nie zwalnia jednak tempa i stara się błyskawicznie spełnić wyborcze obietnice. Piątkowa propozycja prezydencka w sprawie kredytów walutowych to jasny na to dowód. Wydaje się, że taki scenariusz w połączeniu z już uchwalonym podatkiem bankowym, wchodzącym w życie od lutego, istotnie zaburzy kondycję sektora bankowego. Z kalkulacji bieżących wynika również, że niektóre instytucje będą miały problem ze spełnieniem wymogów kapitałowych. Realny problem sektora bankowego przełoży się również in minus na realną gospodarkę. Od początku roku indeks WIG- -Banki zachowuje się gorzej od indeksu szerokiego rynku o ponad 4 pp.

Tematem ostatnich dni jest bez wątpienia ścięcie ratingu Polski. Wbrew oczekiwaniom agencja ratingowa S&P w ostatni piątek po południu zdecydowała się na obniżenie ratingu Polski do BBB+ z A- oraz obniżyła jego perspektywę do negatywnej z pozytywnej. W uzasadnieniu jako podstawę swojej decyzji podała niepokojące działania rządu osłabiające istotne instytucje państwowe. O słuszności obniżki ratingu można oczywiście dyskutować, ale konsekwencje dla rynków finansowych są nieubłagane. Mocna deprecjacja polskiej waluty w połączeniu ze wzrostem rentowności krajowych obligacji (głównie tych z dłuższym terminem wykupu), jak również kolejny asumpt do odwrócenia się zagranicznych inwestorów od polskich aktywów (należy pamiętać, że w posiadaniu zagranicznych inwestorów jest około 40 proc. polskiego długu skarbowego) to reperkusje obniżki ratingu.