W Polsce tzw. wskaźniki koniunktury konsumenckiej pokonały szczyty z 2007 r. Niemiecki indeks Ifo obrazujący nastroje przedsiębiorców jest coraz bliżej szczytów z lat 2011 i 2007. Dopełnieniem tego okazał się wtorkowy odczyt indeksu zaufania amerykańskich konsumentów (Consumer Confidence), który wspiął się na poziom najwyższy od... 16 lat!

Wyższe odczyty od obecnych odnotowano jedynie w dwóch okresach – w końcówce lat 90. (dokładnie V 1997–XII 2000) oraz lat 60. (II 1967–I 1970). Widać zatem, że wysoki optymizm wśród konsumentów potrafił utrzymywać się nawet przez kilka lat, zanim doszło do jego załamania (któremu towarzyszyło też załamanie na giełdach). Bliższe porównanie pokazuje, że – szczególnie od jesieni 2011 r. – ścieżka, po jakiej obecnie kroczy indeks nastrojów, jest zaskakująco podobna do tej z lat 90. Bez wątpienia zdecydowana większość drogi do szczytów koniunktury jest już za nami, ale według tej analogii o szczytach mówić jeszcze nie można. Dosłowne trzymanie się tego podobieństwa pozwala wyznaczyć potencjalny punkt kulminacyjny na jesień 2019 r.

Wszystko to zdaje się wkomponowywać w nasze rozważania dotyczące wpływu polityki pieniężnej. W tym samym czasie, w którym indeks nastrojów konsumentów doszedłby do szczytów z lat 90./60., stopy procentowe mogłyby urosnąć na tyle mocno, by tak jak na przełomie wieków wykoleić koniunkturę gospodarczą i giełdową.