CDM Pekao
Analiza techniczna WIG20
Obraz techniczny indeksu WIG20 to permanentna stabilizacja w rejonie maksimów aktualnego trendu wzrostowego. Ruch boczny jest naturalnie korzystnym z punktu widzenia kupujących układem, stanowiącym najbardziej optymalną formę korekty na silnym rynku – korekty, w ramach której wyraźniejsze cofnięcia po prostu nie występują. Niemniej, mimo że więcej argumentów stoi po stronie posiadaczy długich pozycji, to prognozowanie kierunku wybicia bez pojawienia się czynników sygnalnych (przebicie oporu na 2 551 pkt. albo przełamanie wsparcia na poziomie 2 480 pkt.) jest niemożliwe. Niejednoznaczność sytuacji dobrze podkreślają wskaźniki, których wskazania generalnie stoją w sprzecznością z wciąż wzrostową wymową wykresu kursu. MACD utrzymuje sygnał sprzedaży, a mierniki wykupienia/wyprzedania (RSI, Ultimate Oscillator) plasują się na poziomach pozwalających na zwiększenie rozmiarów schłodzenia.
Piotr Neidek, DM mBank
Zarówno DJIA jak i S&P500 pobiły wczoraj dotychczasowe maksima i ponownie wdrapały się na nowe, nigdy wcześniej nieeksplorowane poziomy. Indeks szerokiego rynku zamknął się na wysokości 2506 i pomimo podażowej presji ze strony cyklu futures, outlook na benchmark nadal pozostaje wzrostowy. Problem pojawi się dopiero w momencie, w którym S&P500 ześlizgnie się poniżej zeszłotygodniowe denko a dopóki cena close wypada powyżej 2474, dopóty indeks jest bezpieczny. Problem z kontynuacją hossy ma Nasdaq, który walczy z podwójnym szczytem i chociaż klasycznych sygnałów sprzedaży jak na razie nie widać, to jednak brak sił na wykonanie dalszej zwyżki sprawia, iż wciąż realne jest ryzyko cofnięcia się technologicznego indeksu. Na szczęście na rynku jankeskich obligacji wciąż utrzymuje się proces odpływu kapitału zatem Big Picture dla Wall Street jak na razie jest byczy. To sprawia, iż europejskie indeksy, pomimo złapania zadyszki w ostatnim czasie, nadal mają otwartą drogę na północ a DAX, który od sześciu sesji konsoliduje się pod lipcowym szczytem, jeszcze nie wygenerował sygnałów sprzedaży. Podobnie jest z francuskim CAC40, który po wybiciu się górą z kanału spadkowego pozostaje lokalnie silny, zatem należałoby sądzić, iż na Starym Kontynencie nadal stroną dominującą pozostaną byki. Do ciekawej sytuacji doszło wczoraj na rynku walutowym, gdzie EURPLN zahaczyło o poniedziałkową podłogę w związku z czym pojawia się realna możliwość ponowienia deprecjacji i zaatakowania dziennej dwusetki. Wczoraj nie udało się pokonać MA200d, jednakże widmo podwójnego szczytu zachęca do środowej aprecjacji złotego i zepchnięcia notowań EURPLN poniżej 4.2733. Niestety na rynku akcyjnym nie widać przełomu i WIG20 nadal pozostaje w konsolidacji, jednakże jest coś, co może okazać się triggerem do wyprowadzenia wertykalnej fali. Mowa jest o godzinowej dwusetce, która dotarła w okolice WIG20 jak i FW20 a to oznacza, że miejsca do dalszego horyzontalnego dryfowania praktycznie już nie ma.
Jakub Birnbach, DM BDM
Wczorajsza sesja na GPW nie przyniosła niczego przełomowego, poniedziałkowe notowania kontraktów na WIG20 oscylowały na poziomie 2500 pkt., podobnie zachowywały się również europejskie blue chip. Warto zwrócić jednak uwagę w kierunku Japonii, gdzie Nikkei zyskało po długim weekendzie niemal +2% (najlepszy wynik od maja). Przyczyną marazmu na giełdach jest niewątpliwe dzisiejsze posiedzenie FED, które przyniesie informacje na temat tempa i kształtu redukcji bilansu Fed oraz wzmocni lub ostatecznie przekreśli szanse na podwyżki w tym roku. Patrząc na Amerykańską gospodarkę gdzie mamy słabego dolara, rekordy na Wall Street oraz lekko proinflacyjny efekt huraganów, można by przypuszczać że podwyżka nastąpi w grudniu. W odniesieniu do naszego parkietu impuls ten będzie oczywiście w największej mierze przełożeniem wydźwięku komunikatu Fedu w stronę sektora rynków wschodzących. Im bardziej gołębio, tym teoretycznie lepiej dla naszego rynku.