Na m.in. bazie wycen akcji oraz prognozowanego tempa wzrostu zysków spółek szacuje ona przyszłe stopy zwrotu z rozmaitych aktywów. Według najnowszych estymacji amerykańskie akcje mogą przynieść sporo rozczarowań. RA prognozuje stopy zwrotu z S&P500 na... 0,5 proc. w skali roku na przestrzeni kolejnej dekady. Na pocieszenie: jest to zysk w ujęciu realnym, czyli po odjęciu inflacji.
Ale USA to nie wszystko. Na wielu innych rynkach akcji wyceny są ciągle dużo niższe. Na rynkach wschodzących Research Affiliates prognozuje realne stopy zwrotu na niezłym poziomie 6,3 proc. w skali roku. W ciągu 10 lat inwestycja miałaby zatem powiększyć realną wartość portfela o prawie 85 proc.
Czyli należy entuzjastycznie rzucić się do kupowania akcji z rynków wschodzących? Niestety, to nie takie proste. Mierzące zmienność tzw. odchylenie standardowe w przypadku emerging markets to aż 23 proc. Oznacza to, że w pojedynczym roku faktyczne wyniki mogą bardzo odbiegać od prognozowanych 6,3 proc. Innymi słowy ktoś, kto decyduje się skoncentrować swe inwestycje na rynkach wschodzących, musi liczyć się z bardzo dużą zmiennością.
Przegląd prognoz RA pokazuje, że po 8,5 roku hossy na Wall Street i wielu rundach luzowania polityki przez banki centralne ciężko obecnie w skali globalnej znaleźć aktywa, które oferowałyby solidne stopy zwrotu przy niskim ryzyku.