W czwartkowy poranek indeks dużych spółek spadał o 0,3 proc. do 2268 pkt. Na wykresie widać wyraźnie, że trwająca od poniedziałku fala spadków zaczęła się tuż spod oporu 2341 pkt. Jest to lokalny szczyt z 19 kwietnia, który oddziela dołki formacji podwójnego dna. Pułap ten stanowi poziom sygnalny i dopóki nie zostanie przekroczony, dopóty na rynku dużych spółek obowiązuje scenariusz spadkowy. Najbliższe silne wsparcie to 2200 pkt, gdzie zlokalizowane są wspomniane dołki.
Niestety naszym bykom nie pomagają ostatnio dane makro. Mam na myśli wtorkowy, lepszy od prognoz odczyt wstępnego PKB za pierwszy kwartał, a także wczorajszą decyzję RPP o kontynuacji luźnej polityki monetarnej. Na ten moment kluczowe są wydarzenia w USA. Analitycy zwracają uwagę, że coraz atrakcyjniejszy rynek amerykańskiego długu skutecznie wyciąga kapitał z rynków wschodzących.
- W odniesieniu do spółek największych nie jest tajemnicą, że karty rozdają globalne przepływy kapitałów od i do rynków wschodzących, a te z kolei zależą od globalnej awersji do ryzyka od zachowania dolara oraz rynku długu w USA. W ostatnich dniach to właśnie ten ostatni czynnik zatrząsł sentymentem wokół rynków wschodzących - wybicie przez rentowności 10-latków silnego, długoterminowego oporu w rejonie 3,02 proc. Nowe rekordy rentowności i niższe ceny obligacji przyciągają kapitał, który może zostać ulokowany w bezpieczne aktywa po lepszej cenie – komentuje sytuację Tomasz Gessner, analityk EFIX DM.
Dziś rano rentowność 10-latek amerykański znów rosła i osiągnęła poziom 3,1220 proc. Tak wysoko nie była od lipca 2011 r. W tym kontekście istotne dziś będą dane z USA – indeks Fed z Filadelfii i liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.