Po dwóch dniach wyraźnej przeceny, czwartek przyniósł uspokojenie nastrojów na warszawskiej giełdzie, przynajmniej jeśli chodzi o indeks WIG20. Przez większość dnia wskaźnik ten nawet zyskiwał na wartości. W ciągu dnia rósł ponad 0,5 proc. Jak się jednak okazało, tego optymizmu nie udało się utrzymać do końca dnia. WIG20 ostatecznie stracił symboliczne 0,1 proc. Oznacza to, że nie udało mu się sforsować psychologicznego poziomu 2300 pkt. Warto jednak też dodać, że zachowanie indeksu dobrze wpisywało się w to, co działo się na innych europejskich rynkach. Tam dominowało niezdecydowanie i przeciąganie liny między popytem a podażą. Niedźwiedzie dominowały z kolei na początku sesji na Wall Street. Można się więc cieszyć, że WIG20 obronił się przed większymi spadkami.
O ile czwartkową sesję w wykonaniu WIG20 można uznać za spokojną, tak dużo więcej działo się w gronie średnich i małych spółek. O ile jeszcze spadek indeksu mWIG40 nie był jeszcze jakiś dramatyczny (stracił on 1,2 proc.) tak już w przypadku małych spółek zgrupowanych w sWIG80 można mówić o masowej wyprzedaży. Wskaźnik ten stracił aż 1,9 proc. i od początku roku jest już prawie 20 proc. na minusie. Spadkowej stawce w gronie najmniejszych firm znowu przewodził Altus TFI. Papiery tej spółki tylko w czwartek przecenione zostały aż o 36 proc. (byłoby pewnie jeszcze gorzej, gdyby nie zawieszenie handlu tymi akcjami). To pokłosie spekulacji na temat tego, że Altus TFI, tak samo zresztą jak Trigon TFI (nie jest on notowany na giełdzie) mogą stracić licencję na zarządzanie funduszami alternatywnymi. To ma związek z aferą z GetBackiem w roli głównej z którym to Altus TFI i Trigon TFI współpracowały. Komisja Nadzoru Finansowego zaprzeczyła jednak aby jakieś decyzje w tej sprawie zapadły, jednak jak widać po czwartkowej reakcji na akcjach Altus TFI, obawy inwestorów, że faktycznie do tego dojdzie są duże. Warto dodać, że jest to już kolejna niekorzystna informacja dla akcjonariuszy Altusa. W efekcie tylko w ciągu miesiąca jego papiery potaniały o ponad 76 proc.
Problemy Altus TFI i Trigon TFI odbijają się czkawkom średnim i małym firmom. Papiery wielu spółek są bowiem w portfelach obu TFI. Nerwowa atmosfera może doprowadzić do masowych umorzeń i tym samym TFI mogą być zmuszone do sprzedaży udziałów w poszczególnych firmach. Nie można więc wykluczyć, że spadki na średnich i małych spółkach jeszcze się nie skończyły.