Pod koniec piątkowych notowań 38 proc. spółek było na plusie i dokładnie tyle samo na minusie. Wyraźnie zmalała też liczba tych firm, które pogłębiają roczne minimum – było ich tylko osiem, choć w ostatnich tygodniach zdarzały się sesje, gdy liczba ta sięgała ponad 30. Co więcej – pojawiły się w piątek trzy rodzynki, które wyznaczyły roczne maksimum – Kernel, Sunex i Tesgas. Nie zabrakło też silnych, spekulacyjnych ruchów – po ponad 15 proc. zyskiwały papiery Brastera, Ursusa i Grodna. Ponad 20 proc. traciło Gino Rossi i była to najgorsza spółka ostatniej sesji.
Jeśli chodzi o indeksy, to mWIG40 i sWIG80 poruszały się przy poziomie neutralnym. Pod kreską był WIG20, ale powyżej 2220 pkt. Bilans całego tygodnia należy zapisać na korzyść kupujących. Wszystkie trzy indeksy wykonały korekcyjny zwrot na północ. WIG20 wrócił w obszar między średnimi z 50 i 200 sesji, a na wykresie mWIG40 widać zalążek formacji podwójnego dna. Tutaj kilka słów komentarza. Otóż ostatnia fala spadkowa indeksu średnich spółek zatrzymała się na poziomie 3755 pkt, a więc zaledwie 4 pkt niżej niż poprzednia fala, z końca października. Mamy więc potencjalne uklepanie dna. Kluczowy w tym układzie pozostaje szczyt z 8 listopada – 3957 pkt. Jego przebicie aktywuje sygnał kupna w tej formacji, a zasięg wzrostu mierzony jej wysokością to okolica 4157 pkt. Ruch tak wysoko mógłby zachwiać układem bessy.
Niestety wciąż nic dobrego, przynajmniej z technicznej perspektywy, nie można powiedzieć o sWIG80. Indeks cały czas pozostaje w układzie bessy, a ostatnia korekta jest kosmetyczna. Nadzieja cały czas w rajdzie św. Mikołaja. Być może pozytywne sygnały techniczne na wykresach WIG20 i mWIG40 to jego zapowiedź? Może pomoże spodziewana zgoda na linii Chiny–USA, do której mogłoby dojść na nadchodzącym szczycie G20.