Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Domknięcie luki bessy przez S&P500 oraz wyrysowanie kolejnej już białej świeczki pozytywnie świadczy o jankeskich bykach, które po zeszłotygodniowej deprecjacji starają się zneutralizować powstałe ostatnio sygnały sprzedaży. Aby jednak na wykresie ww. indeksu pojawił się sygnał tylu BUY, benchmark ten musiałby do końca tygodnia wydostać się nad 2733 i utrzymać się podczas piątkowego zamknięcia powyżej 2649. Ważne jest także, aby w kolejnych dniach grudnia S&P500 powróciło nad MA200_d, która w obecnym układzie zniechęca do bycia akcyjnym optymistą. Innym istotnym czynnikiem mogącym poprawić niekorzystny outlook na amerykańskie akcje, jest położenie DJIA na tygodniowym wykresie. Jak na razie indeks znajduje się poniżej poziomu 25392 i jeżeli sytuacja techniczna pośród największych spółek notowanych w USA ma się poprawić, to pod koniec listopada DJIA musiałby sforsować ww. opór i zamknąć się powyżej 24364. Spełnienie ww. warunków pozwoliłoby porzucić (na jakiś czas) obaw nt. średnioterminowych spadków, a tak to niestety lecz po wczorajszej sesji trudno jest zachować optymistyczny outlook na jankeski rynek akcji. Na uwagę zasługuje także wtorkowa reakcja europejskich indeksów na wydarzenia mające miejsce podczas dnia na rynku futures. DAX po dwóch dniach korekty wzrostowej ponownie zakończył sesję poniżej kreski a na wykresie pojawiła się podażowa świeczka. To samo uczynił CAC40 zaś FTSE100 po poniedziałkowym podbiciu zatrzymał się w okolicy psychologicznego poziomu 7000 punktów. Ciekawostką jest to, że wszystkie trzy ww. indeksy pauzują w strefie tygodniowej dwusetki – średniej, która w lipcu 2016.r. okazała się źródłem sygnałów kupna dla europejskich rynków akcji. Pojawia się zatem presja na obronę właśnie w tym miejscu, do którego dotarły takie benchmarki jak CAC40, FTSE100 czy DAX, jednakże podwójny szczyt widoczny na długoterminowym wykresie londyńskiego indeksu czy też przełamana wieloletnia linia hossy czy G&R na niemieckiej Xetrze sprawia, że prognozy na 2019.r. nie wyglądają optymistycznie. Biorąc pod uwagę cykl Bennera-Fibonacciego w USA czy też koniunkturę na Starym Kontynencie a także apetyt na aktywa z bezpiecznej przystani, należałoby zadać sobie pytanie, czy nad Wisłą istnieje realna szansa na powrót hossy? Wszystkie kluczowe benchmarki z GPW mają podręcznikowe sygnały bessy, która przeplatana jest większymi i mniejszymi korektami wzrostowymi. Z takową właśnie prawdopodobnie mamy do czynienia i jeśli warszawski parkiet ma okazać się oazą zieleni, na której ponowie zradza się wzrostowa fala widoczna na szerokim rynku, to potrzebne jest paliwo do zwyżki. Patrząc jednak na rozkład obrotów czy też sytuację techniczną na rynku walutowym (EURPLN ma aktywne średnioterminowe sygnały kupna) jak na razie brakuje argumentów za tym, aby outlook na WIGi stał się wzrostowy.
Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion
We wtorek kontynuacja odbicia mogła być w USA zahamowana przez wypowiedzi prezydenta Trumpa. Wypowiadając się publicznie jako przygrywkę przed szczytem G-20 wykorzystał znowu kwestię ceł na chińskie produkty. Na Europę to nie podziałało dobrze, ale amerykańscy inwestorzy mogli zareagować inaczej.
Prezydent powiedział, że przygotowania do wprowadzenia podwyżki ceł z 10 na 25% na 200 mld idą pełną parą, a jeśli rozmowy na szczycenie G-20 nie zakończą się tak jak sobie tego życzy prezydent Trump to USA obłożą cłami resztę importu z Chin. Mocno podejrzewam, że rozmowa z Xi Jinpingiem z pozycji siły może doprowadzić do małej katastrofy. Na domiar złego Trump zagroził, że produkowane w Chinach smartfony (np. firmy Apple) zostaną obłożne 10% cłem.
Poza tym Larry Kudlow, ekonomiczny doradca Białego Domu, powiedział, że odpowiedzi Chin przed spotkaniem liderów USA i Chin na kolacji (w sobotę wieczorem) podczas szczytu G-20 są rozczarowujące. Zachowanie Wall Street sygnalizowało jednak, że inwestorzy wolą wierzyć, iż te wypowiedzi są jedynie przygrywką przed tym spotkaniem.
We wtorek w USA opublikowano indeks zaufania konsumentów podawany przez Conference Board. Dowiedzieliśmy się, że w listopadzie indeks wyniósł 135,7 pkt. (oczekiwano spadku ze 137,9 na 135,5 pkt.).