Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion
W piątek Wall Street z założenie powinna już czekać na szczyt G-20 i kolację Donalda Trumpa z Xi Jinpingiem, które podobno ma wytyczyć kierunki pozwalające stworzyć umowę handlową USA – Chiny. W Europie widać było na giełdach pesymizm – indeksy nieco traciły.
W piątek w USA opublikowany był listopadowy indeks Chicago PMI – wyniósł 66,4 pkt. (oczekiwano spadku z 58,4 na 58 pkt.). Dane nie miały wpływu na zachowanie rynków.
Wall Street rozpoczęła sesję od wzrostu indeksów, ale bardzo szybko wróciły one w okolice poziomu neutralnego. Najpewniej w okolicach tego poziomu sesja by się zakończyła, gdyby nie wypowiedzi zarówno Amerykanów jak i Chińczyków wypowiadających się z nadzieją o zbliżających się rozmowach Donald Trump – Xi Jinping. Ostatnie dwie godziny były sukcesem byków – indeks S&P 500 zyskał 0,81%, a NASDAQ 0,79%.
W Polsce w piątek BIEC opublikował swój Wskaźnik Rynku Pracy. Indeks spadł, a BIEC pisze m.in., że „...mając na względzie ograniczenia strony podażowej w postaci braku efektywnej podaży pracy oraz symptomy nadchodzącego spowolnienia gospodarki – ograniczające popyt na pracę, dalszy spadek bezrobocia może być stosunkowo niewielki.".
Interesujący był przede wszystkim szczegółowy raport GUS o dynamice PKB w trzecim kwartale. Wstępne dane zaskoczyły skalą zwyżki (5,1% r/r). W tym raporcie szukaliśmy powodów dla tak dużego wzrostu. Tutaj też zaskoczenia nie było. Za wzrost odpowiadała konsumpcja i inwestycje publiczne (wybory samorządowe?). Inwestycje prywatne i zagraniczne nadal są na niskim poziomie.