90 dni spokoju pod znakiem zapytania

Poranek maklerów: prezentujemy komentarze analityczne z biur maklerskich. Jak eksperci oceniają poniedziałkową sesję i czego spodziewają się podczas wtorkowej?

Publikacja: 04.12.2018 09:29

90 dni spokoju pod znakiem zapytania

Foto: AFP

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

W poniedziałek Wall Street kontynuowała rajd końca roku. Tym razem pomógł bykom czynnik polityczny. Rynki dyskontowały wyniki kolacji Donalda Trumpa i Xi Jinpinga podczas szczytu G-20.

Ustalono podczas niej, że przez 90 dni obie strony nie będą zwiększały ceł. Jednocześnie będą toczone intensywne rozmowy mające na celu zawarcie umowy handlowej USA – Chiny. Chiny zobowiązały się też do zwiększenia importu z USA. Wartości tego zwiększenia nie ustalono, ale w poniedziałek Steven Mnuchin, sekretarz skarbu USA powiedział, że Chiny zobowiążą się do zwiększenia zakupów o 1,2 bln USD (przy 500 bln USD deficytu USA w handlu z Chinami...).

Jak widać nie rozstrzygnięto żadnych poważnych problemów, ale rynki dostały 90 dni spokoju i nadziei (o ile prezydent Trump tego okresu nie skróci jakimś tweetem...), więc byki miały w poniedziałek doskonały pretekst do dalszego podnoszenia indeksów. Dziś rano nastroje na rynkach były jednak bardzo słabe. Zaczęto głębiej spoglądać w to amerykańsko-chińskie porozumienie i okazało się, że prawie nic nie zostało zapisane z tego, o czym mówili Amerykanie. Nie ma nawet na piśmie tego okresu 90. dniowego zawieszenia broni. Nie wiadomo, kiedy ma się rozpocząć. Nie ma też nic o zniesieniu 40. procentowych ceł na amerykańskie auta. Zaczęło to wszystko wyglądać bardzo niepoważnie i stąd reakcja rynków. Najpewniej w trakcie dnia Amerykanie będą się starali wyjaśnić sytuację, ale szkoda została już zrobiona, a droga do spadków indeksów jest otwarta.

Dodajmy, że w poniedziałek również w USA opublikowano ostateczny, listopadowy, odczyt indeksu PMI dla przemysłu. Indeks wyniósł 55,3 pkt. (oczekiwano spadku z 55,7 na 55,4 pkt.). Bardziej istotny był indeks ISM dla przemysłu USA – on wyniósł 59,3 pkt. (oczekiwano spadku z 57,7 na 57,5 pkt.).

Pojawił się też raport o wydatkach na inwestycje budowlane (w październiku) – one spadły o 0,1% m/m (oczekiwano wzrostu o 0,3%). Rynek nieruchomości zdaje się zmierzać ku znacznemu spowolnieniu.

Jak można było oczekiwać, poniedziałkowa sesja na Wall Street rozpoczęła się od dużych zwyżek indeksów. Po tym pierwszym oczekiwanym, odruchu indeksy zaczęły się osuwać. W końcu jakąś formę porozumienia USA – Chiny gracze dyskontowali już wcześniej. Udało się jednak ocalić zwyżki indeksów. S&P 500 zyskał 1,1%, a NASDAQ 1,51%.

W Polsce w poniedziałek publikacja indeksu PMI dla przemysłów była swoistym zimnym prysznicem, bo nieoczekiwanie indeks zszedł poniżej 50 pkt. (ten poziom odgranicza rozwój od zwijania się tej części gospodarki). Indeks spadł do poziomu 49,5 pkt. (najniżej od września 2014 roku) – oczekiwano utrzymania się na poziomie 50,4 pkt. Mocny wpływ na ten spadek miało to, że czwarty miesiąc z rzędu spadały zamówienia eksportowe.

GPW w poniedziałek rozpoczęła sesję od mocnego, ponad półtora procentowego, wzrostu indeksu WIG20. Mocno rósł też mWIG40. Po południu ciągłe osuwanie się indeksów na innych giełdach (ciągle przede wszystkim we Francji) zaczęło nieco szkodzić również WIG20.

Przed rozpoczęciem sesji w USA, w oczekiwaniu na bardzo mocny początek sesji na Wall Street, indeksy usiłowały ruszyć w dalszą podróż na północ, ale sukcesu nie odniosły. To doprowadziło do osuwania się indeksów, ale końcówka sesji była nadal „bycza". WIG20 zyskał 1,67% (znowu pokonał linię trendu spadkowego), a mWIG40 wzrósł o 2,2% i wybił się z rocznego kanału trendu spadkowego.

Wtorek jest dniem bez istotnych danych makro. Czekamy na nowe informacje i wypowiedzi. Jest to jednak dzień przed środowym zamknięciem rynków finansowych w USA - czczą w ten sposób pamięć zmarłego 30.11 prezydenta USA George'a H.W. Busha. To może dzisiaj spowolnić handel i nieco zaszkodzić bykom.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Poniedziałkowa, dzienna luka hossy stanowi obecnie potencjalne ryzyko zbudowania tygodniowej luki hossy, która posiada silne właściwości magnetyczne i jeżeli byki znad Wisły nie chcą ponownie dać się złapać w pułapkę, to powinny w najbliższych dniach wykonać krok w tył poniżej czwartkowe maksima. O ile WIG20 mógłby znieść to całkiem nieźle, o tyle WIG będzie narażony na wygenerowanie sygnałów sprzedaży, gdyż taki scenariusz oznaczałby cofnięcie się benchmarku poniżej MA200_d. Wczoraj średnia ta została naruszona ze skutkiem pozytywnym, jednakże pod koniec sierpnia WIG już raz zmierzył się z dzienną dwusetką i zamiast kontynuacji wzrostów, pojawiła się kolejna fala bessy. Czy tym razem byki znad Wisły odeprą atak podaży i uda się utrzymać rynek powyżej długoterminowej średniej kroczącej okaże się już wkrótce, jednakże wczorajsze wydarzenia na Wall Street oraz dzisiejsza przecena jankeskich futures daje do myślenia, że poniedziałkowy wystrzał optymizmu był jedynie zwieńczeniem lokalnej korekty i po dotarciu do oporów, S&P500future ponownie zawinie się na południe. Na uwagę zasługuje zachowanie się bondów, które w takich momentach jak wczoraj zazwyczaj tracą na wartości, jednakże w poniedziałek pojawił się wzmożony apetyt na bezpieczne aktywa. US30Y bond future mocno zyskują na wartości od wczorajszego poranka a patrząc na długoterminowy wykres można doszukać się wyłamanych oporów o lokalnych sygnałów kupna. Interesująco przedstawia wykres Nasdaq, gdzie zamiast popytowych formacji pojawił się wisielec tuż poniżej MA200_d, co w połączeniu z układem doji widocznym na S&P500 sprawia, że po poniedziałkowej euforii powinna uaktywnić się presja na realizację krótkoterminowych zysków.

Krzysztof Pado, analityk DM BDM

Grudzień rozpoczęliśmy od pozytywnego akcentu. Na rynkach panował powszechny optymizm po ociepleniu stosunków handlowych na linii USA-Chiny, do czego udało się doprowadzić na weekendowym szczycie G20. Warto pamiętać, że taki scenariusz rynki (głównie emerging markets) rozgrywały już w listopadzie. Ostatnie dwa grudnie były na WIG wzrostowe. Jednak rajd św. Mikołaja nie jest na GPW tradycją, wcześniej mieliśmy serię spadkowych finiszów w latach 2013-2015. WIG20 zyskał wczoraj 1,7%, zamykając się na poziomie 2329,4 pkt. Spoglądając techniczne obecnie najbliższym wsparciem dla WIG20 jest obecnie poziom 2300 pkt, który skutecznie udało się wczoraj przebić wzrostową luką. Niżej wsparcia można szukać przy rosnącej linia krótkoterminowego trendu, którą można zaczepić o dołek z końca października. Poziom oporu można obecnie wyznaczać dopiero w pobliżu 2400 pkt, gdzie WIG20 był w końcówce sierpnia. Podobnej skali wzrosty jak w Warszawie mieliśmy wczoraj na DAX-ie (+1,8%). Rozczarować mogła relatywnie Wall Street, gdzie S&P500 rósł „tylko" o 1,1% (dość słabo radził sobie m.in. segment ochrony zdrowia czy finansowy). Dziś rano nastroje na rynkach są już słabsze. Kontrakty na S&P500 czy DAX tracą po ok. 0,5-0,6%. Ponad 2% zniżkował japoński Nikkei225, na lekkich plusach są handlowane główne indeksy w Chinach. Kalendarium makro jest dziś raczej puste w poważniejsze publikacje.

Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ

Poranny, wtorkowy handel na rynku FX przynosi podtrzymanie słabości USD co wspiera wyceny walut EM, w tym złotego. PLN kwotowany jest następująco: 4,2759 PLN za euro, 3,7599 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,7725 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,7890 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,051% w przypadku obligacji 10-letnich.

Początek tygodnia przyniósł dość spodziewany spadek kwotowań dolara amerykańskiego za sprawą chwilowego „rozejmu" w wojnie handlowej na linii USA-Chiny. Inwestorzy zachowują jednak dozę sceptycyzmu z uwagi na fakt, iż 90 dniowy termin przyniesie nam jedynie wypracowanie wstępnego dokumentu „ograniczającego straty", a nie definitywne rozwiązanie kwestii. W dalszym ciągu jest to jednak krok w dobrą stronę, co podbija podaż wokół USD oraz umacnia CNH (juan w wersji offshore). Zyskiwał również PLN jak i inne waluty EM. Złoty ponownie nie otrzymał jednak wsparcia w postaci danych lokalnych, gdzie przemysłowy PMI za listopad wyniósł 49,5 pkt, co teoretycznie potwierdza zbliżający się scenariusz spowolnienia dynamiki gospodarczej. Wydaje się, iż jednym z ciekawszych tematów na rok 2019r. będzie zachowanie RPP i podejście rady do scenariusza spowolnienia wzrostu przy podbiciu inflacji.

W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. Również szeroki kalendarz makro na dziś jest relatywnie pusty, gdzie warto zwrócić uwagę głównie na wystąpienie J. Williamsa z FED.

Z rynkowego punktu widzenia kwotowania x/PLN kierują się w stronę dolnych ograniczeń 6-miesięcznych konsolidacji. W przypadku EUR/PLN (4.27684 -0.01%) oznacza to ruch w stronę 4,2450-4,26 PLN. USD/PLN ( 3.75524 -0.32%) zmierza w kierunku wsparcia na 3,728.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego