Luka hossy tylko wspomnieniem

Poranek maklerów: komentarze analityczne w jednym miejscu. Jak eksperci oceniają piątkową sesję i czego spodziewają się podczas poniedziałkowej?

Publikacja: 10.12.2018 11:06

Luka hossy tylko wspomnieniem

Foto: AFP

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Po tygodniowej luce hossy pozostało już tylko wspomnienie i niedźwiedzie znad Wisły ponownie muszą szukać argumentów do grania krótkiej pozycji. Do kluczowych czynników zachęcających do deprecjacji WIG20, należy zaliczyć sytuację techniczną S&P500, DAX czy MSCI EM. Jankeski benchmark zamknął się poniżej denka okazałej, białej świeczki wyrysowanej tydzień wcześniej co równoznaczne jest z pojawieniem się sygnału SELL by SowC. Na wykresie pojawiła się tym razem czarna świeca, której sufit 2800 wyznacza kluczowy opór na najbliższe dni i do tej wysokości outlook na S&P500 jest negatywny zatem należałoby liczyć się z dalszą deprecjacją. Na uwagę zasługuje kanał, w jakim od początku roku przebywa indeks i jeżeli dojdzie do przerwania poziomu 2600 w cenach close, wówczas pojawi się trigger do wyprowadzenia spadkowej kontry zgodnie z szerokością powstałej konsolidacji. To oznaczałoby ruch w stronę 2350 - 2300  czyli mniej więcej tam, gdzie przebiega tygodniowa dwusetka. Taki scenariusz oznaczałby dalsze spadki m.in. niemieckiego indeksu DAX, który w piątek zamknął się na najniższym poziomie od grudnia 2016.r. i obecnie jest na właściwej drodze do psychologicznej strefy wsparcia 10000. Nie lepiej prezentuje się sytuacja techniczna na rynkach Emerging Markets, mianowicie na wykresie MSCI EM ETF pojawił się układ typu FAKE, który w obecnym układzie ma prawo okazać się zalążkiem nowej, spadkowej fali o wydźwięku średnioterminowym. Wszystko to sprawia, że niedźwiedzie znad Wisły mogą czuć się w zachęcone do grania shortów tym bardziej, że piątkowe zamknięcie się sesji na Książęca 4 nie wypadło zbyt optymistycznie. WIG20 finiszował tuż na tygodniową podłogą co w połączeniu z tygodniową świeczką o czarnym korpusie z długim górnym cieniem sprawia, że outlook na ten tydzień jest spadkowy. Na uwagę zasługuje fakt, że indeks szerokiego rynku WIG ponownie zamknął się poniżej MA200_d, co należy odczytać jako zachętę do grania krótkiej pozycji szczególnie, gdy z punktu widzenia eWave październikowo-grudniowa zwyżka okazała się trójką czyli falą o korekcyjnym wydźwięku.

Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion

Byki na Wall Street miały w piątek tylko jedno zadanie: pokazać, że obrona listopadowego wsparcia nie była jedynie odruchem technicznym. Żeby tego dokonać obóz byków musiał doprowadzić do znacznego wzrostu indeksów. Słabe odbicie nie byłoby właściwym sygnałem. Rząd chiński robił dużo, żeby na rynkach doszło do odbicia.

Agencje informacyjne donosiły, że w Chinach trwają dyskusje, czy aresztowanie CFO Huawei w Kandzie i kwestię umowy handlowej traktować łącznie, czy rozłącznie. Na razie przewagę zdobyli zwolennicy „rozłączności". Już w czwartek rzecznik ministerstwa handlu powiedział, że Chiny będą wypełniały ustalenia ze szczytu G-20 na polu produktów rolnych, aut i energii. W piątek zaś rzecznik ministerstwa sprawa zagranicznych odrzucił podejrzenia, że Chiny będą się mściły na firmach amerykańskich za areszt szefowej finansów Huawei.

Jak zwykle w pierwszy piątek miesiąca, opublikowano miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło w listopadzie o 155 tys. (oczekiwano 200 tys.), a w sektorze prywatnym o 161 tys. (oczekiwano 200 tys.). Stopa bezrobocia wyniosła tak jak oczekiwano 3,7%. Weryfikacja danych z poprzedniego miesiąca była negatywna w kategorii całego zatrudnienia, ale nie była to duża weryfikacja.

Byki na Wall Street miały wsparcie w oświadczeniach płynących z chińskiego rządu oraz z przebiegu czwartkowej sesji. Pomagało też przekonanie, że co prawda dane z rynku pracy były słabe, ale nie na tyle, żeby można było mówić o spowolnieniu gospodarczym, za to mogły być wykorzystane jako pretekst pozwalający wierzyć, że Fed w 2019 roku nie będzie podwyższał stóp procentowych.

Wszystko przemawiało za wzrostem indeksów, ale wzrosły nieco tylko na początku sesji. Potem bez przerwy spadały. Paniki widać nie było, ale spadki były bardzo duże. Indeks S&P 500 stracił 2,33%, a NASDAQ 3,05%. Indeksy znowu są przy minimach z ostatniej dekady listopada i ostatniej dekady października.

Jak można było oczekiwać GPW rozpoczęła piątkową sesję wzrostem indeksów – podobnie jak inne indeksy europejskie WIG20 zyskiwał jeden procent. Wiadomo było jednak, że dopiero reakcja na dane z amerykańskiego rynku pracy oraz początek sesji w USA pokaże docelowy kierunek. Po rozpoczęciu sesji w Stanach WIG20 nastroje były dobre, ale potem, kiedy indeksy w USA zabarwiły się na czerwono, nasze byki nie wytrzymały presji zewnętrznej i WIG20 stracił 0,56%, a mWIG40 kosmetyczne 0,07%.

Teraz znowu wszystko zależy od zachowania Wall Street. Skoro Chiny uspakajały, że rozmowy będą kontynuowane i wykazują dobrą wolę w rozwiązaniu problemów w ich stosunkach z USA to takie zakończenie sesji i całego tygodnia sygnalizuje, że to nie stosunki USA – Chiny odpowiadają za spadki indeksów. To jest wewnętrzna słabość rynku.

Rynek w USA przejdzie teraz poważny test – mocne odbicie da nadzieję na jakiś, ułomny, rajd końca roku. Przełamanie tych wsparć otworzyłoby drogę do prawdziwej paniki. Od strony technicznej minusem jest to, że indeks S&P 500 utworzył „krzyż śmierci" (przełamanie od góry średniej 200. sesyjnej przez 50. sesyjną). Na NASDAQ też jest ta formacja.

Krzysztof Pado, analityk DM BDM

Początek grudnia przyniósł jeszcze dobre nastroje na GPW na końcowej fali listopadowych wzrostów. Końcówka tygodnia była już jednak słabsza, chociaż i tak zachowywaliśmy się relatywnie lepiej niż rynki globalne. WIG na przestrzeni tygodnia minimalnie zniżkował. Z głównych indeksów najsłabiej radził sobie WIG20, który stracił 0,4%. Na symbolicznym plusie tydzień zakończył sWIG80, a wyraźnej popyt dał o sobie znać na mWIG40 (+1,3%). Sporo słabiej wyglądała sytuacja na S&P500 czy DAX, które straciły w skali tygodnia po 4-5%. Inwestorzy z jednej strony zaczęli wątpić w trwałość rozejmu na wojnie handlowej USA-Chiny. Z drugiej szersze obawy przyniosło odwrócenie krzywej rentowności na wybranych parach amerykańskich papierów skarbowych (co jest m.in. konsekwencją ostatnich bardziej gołębich słów płynących z Fedu, które jeszcze niedawno były interpretowane przez cześć rynku pozytywnie a także spadków cen ropy). Warto przy tym pamiętać, że np. PMI dla polskiego przemysłu miały swój lokalny szczyt już rok temu, a w listopadzie znalazł się poniżej granicy 50 pkt po raz pierwszy od 2014 roku, więc w naszym wypadku dyskontowanie spowolnienie jest znacznie bardziej zaawansowane. Przed rynkami ostatnie dwa pełne tygodnie handlu w tym roku. Później przyjdzie czas na świąteczno-noworoczny mix dni wolnych i pracujących. Do tego czasu powinno być jeszcze ciekawie. W ostatnim czasie do zniżkujących w ujęciu YTD indeksów takich jak WIG (-9%) czy DAX (-16%) dołączył także S&P500 (-2%). W tym tygodniu w centrum zainteresowania będzie dalsza ścieżka Brexitu. Na wtorek planowane jest głosowanie umowy „rozwodowej" z UE w brytyjskim parlamencie, przy czym dynamika napięcia wokół tematu ostatnio rośnie. Z wydarzeń makro na pierwszy plan wysuwa się czwartkowe posiedzenie ECB (pojawią się także projekcje makro) oraz piątkowe wstępne odczyty PMI za grudzień dla strefy euro.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego