Inauguracja tygodnia na GPW wypadła mało optymistycznie. O ile początkowa faza sesji przebiegła pod znakiem odrabiania strat z końcówki minionego tygodnia, o tyle w końcówce handlu nastroje na rynku uległy w schłodzeniu. WIG20 finiszował prawie 0,4 proc. na minusie.
Mobilizacja sprzedających zbiegła się z ogłoszeniem przez rząd zmian w Otwartych Funduszach Emerytalnych, które raczej nie zrobiły pozytywnego wrażenia na inwestorach. Głównym ryzykiem dla giełdy jest odpływ środków z OFE, co może zmusić zarządzających do sprzedaży akcji. Skala tego zjawiska nie musi być jednak duża, ponieważ przeniesieni środków do ZUS nie będzie odbywać się automatycznie, a nie każdy uczestnik będzie zainteresowany takim wariantem.
Krajowe indeksy pozostały też pod wpływem zagranicznych rynków akcji, na których panowały mieszane nastroje. Negatywnie zaprezentowały się rynki z naszego regionu. Oprócz GPW, chętnie wyprzedawano akcje w Budapeszcie, Moskwie czy Stambule.
Słabość rynków wschodzących kontrastowała z kolorem zielonym obecnym na wielu zachodnioeuropejskich parkietach, ale nawet tam inwestorzy nie przejawiali dużej ochoty do kupowania akcji. Na wielu giełdach po fali zwyżek z ostatnich miesięcy nie zostało zbyt wielu optymistów. Inwestorom najwyraźniej zaczyna zbrakować argumentów za kontynuacją trendu wzrostowego, stąd z wyraźna zadyszka indeksów na wielu parkietach obserwowana od pewnego czasu.
W Warszawie chętnie pozbywano sie walorów PKN Orlen, czemu towarzyszyły najwyższe na całym rynku obroty. W niełasce znalazły się również papiery największych banków - PKO BP i Pekao. Sprzedający uaktywnili się też na papierach Dino, którego akcje zanurkowały najmocniej z całego indeksu. Część dużych firm zdołała przekonać do siebie inwestorów. Wśród najbardziej rozchwytywanych walorów były Tauron i CD Projekt. Dobrą passę kontynuowały notowania Play, notując piątą z rzędu sesję na plusie.