Środowa sesja na GPW zaczęła się od lekkiej zwyżki indeksów. Ruch ten miał charakter odreagowania wtorkowej przeceny. Bykom zabrakło jednak sił na wyraźne odbicie, co szybko wykorzystała druga strona, sprowadzając notowania głównych indeksów pod kreskę jeszcze przed południem.

Skala przeceny byłaby zapewne większa, gdyby nie dobre dane z Niemiec. Okazało się bowiem, że produkcja przemysłowa wzrosła w marcu, w ujęciu miesiąc do miesiąca, o 0,5 proc., a analitycy spodziewali się spadku o takiej samej skali. Wygląda jednak na to, że cały czas pierwsze skrzypce w kształtowaniu rynkowych nastrojów odgrywają USA i Chiny. Nagły, negatywny zwrot w ich negocjacjach jest przyczyną pogorszenia nastrojów i dopóki relacje między tymi krajami znów się nie ocieplą, dopóty trudno oczekiwać zieleni na parkietach. Zwłaszcza, że Komisja Europejska opublikowała wczoraj nowe prognozy makroekonomiczne, z których wynika, że tempo wzrostu gospodarki strefy euro będzie niższe niż wcześniejsze oczekiwania i wyniesie 1,2 proc. w 2019 r. oraz 1,5 proc. w 2020 r. Rynki zagraniczne też zmagają się dziś z naciskiem podaży. DAX oscylował na półmetku sesji przy poziomie wtorkowego zamknięcia, CAC40 tracił 0,2 proc., a OMX Riga, będący najsłabszym wskaźnikiem w regionie, nurkował o 1,9 proc. Na drugim biegunie były BUX, OMX Tallinn, OMX Vilnius, zyskujące od 0,3 do 0,4 proc.

Wracając do Warszawy – przewaga niedźwiedzi widoczna była o 13.00 w rynkowych statystykach. 50 proc. spółek było na minusie, a 27 proc. na plusie. Co najmniej roczne maksimum notowań wyznaczyły tylko trzy spółki (AC, North Coast oraz Ten Square Games). Na analogicznym minimum znalazło się natomiast 11 podmiotów, w tym m. in. Energa, JSW i Polnord. Wspomniany producent gier był jednocześnie najsilniejszą spółką na szerokim rynku – jego akcje drożały o 6,1 proc. Rynkowym słabeuszem była natomiast Kania, której papiery taniały o 17,7 proc. Najsilniejszą branżą na rynku była branża telekomunikacyjna (dedykowany WIG rósł o 1,1 proc.), a najsłabszą paliwowa (dedykowany WIG spadał o 1,6 proc.). Wartość obrotów na GPW sięgała na półmetku sesji 323 mln zł.