Może skala zwyżek nie była imponująca, ale po dwóch tygodniach spadków dobre i to. Na zachodzie indeksy w tym czasie spadały – CAC40 o 0,3 proc., a DAX o 0,4 proc. Obóz warszawskich byków mogły wspomóc dane o PKB. - Wzrost koniunktury w Polsce wyhamował do 4,6 proc. z 4,9 proc. w pierwszych trzech miesiącach tego roku, podczas gdy konsensus rynkowy zakładał odczyt na poziomie 4,5 proc. r/r. Dane potwierdzają, że spowolnienie gospodarki nie było znaczne, co powinno cieszyć mając na uwadze utrzymujące się napięcie wywołane wojną handlową między USA a Chinami, a także rozwojową sytuację w kwestii nałożenia ceł na samochody importowane z Europy – komentowała Anna Wrzesińska, analityczka Noble Securities. Wśród sektorów najlepiej radził sobie w połowie sesji sektor energetyczny. WIG-energia rósł o 13.00 o 3,1 proc. W jego portfela ponad 4 proc. zyskiwały Będzin, Enea i Energa. Na drugim biegunie była branża spożywcza. WIG ją reprezentujący spadał o 1,4 proc., a największym ciężarem w portfelu były Kania i Otmuchów, które traciły po ponad 3 proc. W ujęciu ogólnym na szerokim rynku GPW 34 proc. spółek zyskiwało, a 41 proc. traciło. Największy skok ceny notował Unimot (+14,1 proc.), co prawdopodobnie jest reakcją na opublikowane wczoraj wyniki kwartalne. Spółka miała 16,22 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej w I kw. 2019 r. wobec 1,7 mln zł straty rok wcześniej. Ponadto spółka podtrzymała prognozę 34 mln zł skorygowanej EBITDA w tym roku.
Na drugim biegunie był Patentus ze spadkiem notowań o 12,5 proc. Nie pojawiły się jednak żadne oficjalne informacje, które mogłyby tę zniżkę uzasadniać. Dodajmy, że wartość obrotów na GPW sięgała o 13.00 tylko 300 mln zł. Nie jest to imponujący wynik.
W drugiej części dnia oczy inwestorów zwrócone będą zapewne na USA. Istotne będzie otwarcie sesji na Wall Street, a także ważne odczyt makro: wyniki sprzedaży detalicznej i produkcja przemysłowa.