Statystyki epidemii w centrum uwagi

Poranek maklerów: Początek dzisiejszej sesji przyniósł spadek WIG20 o 2,1 proc. Pod kreską kończyły też notowania indeksy azjatyckie. Jak sytuację oceniają analitycy?

Publikacja: 30.03.2020 09:43

Statystyki epidemii w centrum uwagi

Foto: Fotorzepa, Jakub Mikulski

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Piątkowa sesja przyniosła silne cofnięcie się rynków akcji po tygodniu, który niezależnie od tego przynajmniej na niektórych rynkach przyniósł silne odbicie, sygnalizując zarazem częściową normalizację płynności dolarowej na świecie. Jej najbardziej widoczną emanacją było największe od dekady tygodniowe osłabienie amerykańskiej waluty względem euro. Mimo to seria trzech serii wzrostowych na S&P500 nie mogła być kontynuowana w kontekście napływających negatywnych danych o epidemii (ponowne odbicie liczby nowych przypadków we Włoszech, a zwłaszcza ekspotencjalny wzrost w USA) i zarówno główne europejskie indeksy, jak i S&P500 czy NASDAQ notowały przeceny przekraczające 3%. WIG20 stracił 1,1%, mWIG40 0,2%, a sWIG80 wzrósł o 0,5%, a rynek polski ponownie w ograniczonym stopniu korelował z zagranicznymi.

Weekend nie przyniósł przełomowych informacji, najważniejszą wydaje się porzucenie przez Donalda Trumpa nierealnych planów powrotu Amerykanów do pracy do świąt wielkanocnych. W charakterystycznym dla niego zwrocie akcji, amerykański prezydent wydłużył nadzwyczajne działania do końca kwietnia, zgodnie zapowiedziami podpisał także natychmiast przegłosowany w Kongresie pakiet fiskalny. We Włoszech ponownie zaobserwowaliśmy dwa dni mniejszych wzrostów liczby zarażonych. Liczby globalne wzrosły do 723 tys., w tym 143 tys. w USA. Rynki azjatyckie na początku sesji podążały ścieżką wyznaczoną w piątek przez Europę i USA, ale kolejne godziny handlu przyniosły odbicie notowań i w momencie pisania komentarza Hang Seng znajduje się w pobliżu poziomu neutralnego, w czym pomogła obniżka stopy repo w Chinach o 20 pb. Silnie wahają się notowania kontraktów futures na europejskie i amerykańskie indeksy, ale na otwarciu w Europie powinniśmy zobaczyć dodatnią lukę.

Część analityków spekuluje, że koniec kwartału i przetasowania w amerykańskich funduszach emerytalnych mogą wywołać falę popytu na amerykańskim rynku akcji w ciągu dwóch najbliższych dni, ale do utrzymania ostatniego odbicia niezbędne byłyby napływy do funduszy inwestycyjnych od inwestorów, którzy w dużej mierze nie partycypowali w ostatniej fazie hossy. Pewne jest, że nabywcami nie będą same spółki, w kontekście obecnej sytuacji praktycznie wszystkie programy buybacków zostaną zapewne zawieszone. Wszystkie te czynniki mają jednak obecnie wtórne znaczenie wobec liczb o epidemii. Wydaje się, że zdyskontowany obecnie scenariusz to spadek przyrostów zachorowań w Europie w tym tygodniu, w USA w ciągu najbliższych 14 dni (tak sugeruje m.in. amerykański prezydent), co mogłoby pozwolić na stopniowe luzowanie obecnych ograniczeń wraz z początkiem maja. Jakiekolwiek opóźnienia w realizacji tych założeń mogą stać się powodem dalszej przeceny.

Zespół analiz BM Alior Banku

Wzrastająca liczba nowych przypadków infekcji koronawirusem wespół z podanymi przez prezesów Fed z Atlanty i Dallas w wywiadach projekcji dotyczących spadku PKB i wzrostu bezrobocia w nadchodzącym II kwartale nie wspierały notowań akcji za oceanem. Główne indeksy zakończyły notowania na czerwono przerywając tym samym serię trzech sesji wzrostowych. Niepewności, z którymi inwestorzy muszą się zmierzyć to długość trwania kwarantanny oraz wielkość szkód wyrządzonych gospodarce. Na piątkowej sesji najbardziej dotkliwe przeceny zanotowali armatorzy wycieczkowców oraz Boeing. Oczekuje się, że nastroje na giełdach poprawi informacja o podpisaniu przez prezydenta D. Trumpa pakietu fiskalnego (który ze względu na rozmiary został nazwany mamucim).

Na polskim parkiecie jedynie małe spółki radziły sobie dobrze. Indeks sWIG80 jako jedyny zakończył notowania na 0,5% plusie. Podana przez LPP informacja o wstrzymaniu inwestycji spowodowały 3,7 % przecenę walorów, której wpływ na notowania indeksu WIG- odzież nie były w stanie zrównoważyć wzrosty na CCC i VRG. Natomiast obawa o jakość portfeli kredytowych w powiązaniu z mniejszą sprzedażą i pogorszeniem wyniku odsetkowego będą ciążyć sektorowi bankowemu, gdzie akcje PKO BP i Pekao traciły w piątek po 3%. Szacuje się, że większe ryzyko towarzyszom bankom o dużych ekspozycjach kredytowych we frankach. Z drugiej strony trend wzrostowy kontynuują notowania Lotosu, którego akcje w zeszłym tygodniu zyskały 23%. Być może podana przez grupę informacja o przesunięciu terminu rozpoczęcia wydobycia ropy ze złoża YME na 4 kwartał 2021 roku zmusi inwestorów do zrewidowania huraoptymizmu związanego z zakończeniem testu instalacji projektu EFRA. Stopa zwrotu z tej instalacji z pewnością będzie zrewidowana w dół biorąc pod uwagę obecne poziomy cen ropy. Z kolei na szerokim rynku z obawy o skuteczność zapowiedzianych przez Ministerstwo Rozwoju programu wsparcia dla branży meblarskiej przeszło 6% traciły notowania spółki FORTE.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Po trzech dniach lokalnej zwyżki, jankeski indeks szerokiego rynku ponownie zaczął tracić na wartości. Na wykresie S&P500 pojawiła się formacja harami, której osadzenie w oporowej strefie nie wróży nic pozytywnego na najbliższe dni. W piątek zabrakło amerykańskim bykom sił do wypchnięcia ww. benchmarku nad tygodniową dwusetkę a tym samym doszło do umocnienia sygnału SELL by MA200_w. Wraz deprecjacją indeksów giełdowych pojawiły się wzrosty cen obligacji – trzydziestolatki zaczęły łamać lokalne opory zachęcając tym samym do ponownej zwyżki na rynku długu. Powrót byków do bezpiecznej przystani to dosyć niepokojący sygnał dla zwolenników akcyjnej hossy, dlatego też po piątkowych wydarzeniach na Wall Street, outlook na rynki akcyjne staje się negatywny.

Dzisiaj rano można zauważyć próbę podnoszenia kontraktów na S&P500 czy też DAX i chociaż skala aprecjacji nie jest zbyt wysoka (+0.4%), to jednak każda widoczna zieleń jest mile widziana przez akcjonariuszy. Jak na razie na rynkach azjatyckich dominują niedźwiedzie a ujemne stopy zwrotu indeksów w Tokio czy Szanghaju zdają się pokazywać nastroje inwestorów po weekendowym okresie. Pod kreską są kontrakty na miedź oraz przeceniana jest ropa – ceny Crude WTI ponownie znalazły się na najniższych od 2002.r. roku poziomach. Zyskuje złoto, jednakże tegoroczne szczyty pozostają niewybite a tym samym brakuje triggera do kontynuacji hossy.

Sytuacja techniczna warszawskich indeksów po piątkowej sesji pozostaje lokalnie neutralna a piątkowe zamknięcie się WIGu powyżej 40k wydaje się być dowodem stabilizacji. Pytanie na jak długo skoro benchmark ten nie zdołał w ostatnich dniach powrócić nad opór przy 44000 punktów. W krótkim terminie na uwagę zasługuje poziom 39k, którego ewentualne przełamanie przez WIG mogłoby okazać się triggerem do zejścia na południe w stronę niedomkniętej luki hossy. Formacja GAP_d nie została wypełniona w odpowiednim czasie, dlatego też zwolennicy spadków mogą traktować okno przy 38031 jako magnes do deprecjacji i ewentualnego testu marcowej podłogi. Od północy trzyma opór 44k, którego wybicie przez tygodniowe ceny close poprawiłoby Big Picture rynku.

Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty