Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Piątkowa sesja przyniosła silne cofnięcie się rynków akcji po tygodniu, który niezależnie od tego przynajmniej na niektórych rynkach przyniósł silne odbicie, sygnalizując zarazem częściową normalizację płynności dolarowej na świecie. Jej najbardziej widoczną emanacją było największe od dekady tygodniowe osłabienie amerykańskiej waluty względem euro. Mimo to seria trzech serii wzrostowych na S&P500 nie mogła być kontynuowana w kontekście napływających negatywnych danych o epidemii (ponowne odbicie liczby nowych przypadków we Włoszech, a zwłaszcza ekspotencjalny wzrost w USA) i zarówno główne europejskie indeksy, jak i S&P500 czy NASDAQ notowały przeceny przekraczające 3%. WIG20 stracił 1,1%, mWIG40 0,2%, a sWIG80 wzrósł o 0,5%, a rynek polski ponownie w ograniczonym stopniu korelował z zagranicznymi.
Weekend nie przyniósł przełomowych informacji, najważniejszą wydaje się porzucenie przez Donalda Trumpa nierealnych planów powrotu Amerykanów do pracy do świąt wielkanocnych. W charakterystycznym dla niego zwrocie akcji, amerykański prezydent wydłużył nadzwyczajne działania do końca kwietnia, zgodnie zapowiedziami podpisał także natychmiast przegłosowany w Kongresie pakiet fiskalny. We Włoszech ponownie zaobserwowaliśmy dwa dni mniejszych wzrostów liczby zarażonych. Liczby globalne wzrosły do 723 tys., w tym 143 tys. w USA. Rynki azjatyckie na początku sesji podążały ścieżką wyznaczoną w piątek przez Europę i USA, ale kolejne godziny handlu przyniosły odbicie notowań i w momencie pisania komentarza Hang Seng znajduje się w pobliżu poziomu neutralnego, w czym pomogła obniżka stopy repo w Chinach o 20 pb. Silnie wahają się notowania kontraktów futures na europejskie i amerykańskie indeksy, ale na otwarciu w Europie powinniśmy zobaczyć dodatnią lukę.
Część analityków spekuluje, że koniec kwartału i przetasowania w amerykańskich funduszach emerytalnych mogą wywołać falę popytu na amerykańskim rynku akcji w ciągu dwóch najbliższych dni, ale do utrzymania ostatniego odbicia niezbędne byłyby napływy do funduszy inwestycyjnych od inwestorów, którzy w dużej mierze nie partycypowali w ostatniej fazie hossy. Pewne jest, że nabywcami nie będą same spółki, w kontekście obecnej sytuacji praktycznie wszystkie programy buybacków zostaną zapewne zawieszone. Wszystkie te czynniki mają jednak obecnie wtórne znaczenie wobec liczb o epidemii. Wydaje się, że zdyskontowany obecnie scenariusz to spadek przyrostów zachorowań w Europie w tym tygodniu, w USA w ciągu najbliższych 14 dni (tak sugeruje m.in. amerykański prezydent), co mogłoby pozwolić na stopniowe luzowanie obecnych ograniczeń wraz z początkiem maja. Jakiekolwiek opóźnienia w realizacji tych założeń mogą stać się powodem dalszej przeceny.
Zespół analiz BM Alior Banku
Wzrastająca liczba nowych przypadków infekcji koronawirusem wespół z podanymi przez prezesów Fed z Atlanty i Dallas w wywiadach projekcji dotyczących spadku PKB i wzrostu bezrobocia w nadchodzącym II kwartale nie wspierały notowań akcji za oceanem. Główne indeksy zakończyły notowania na czerwono przerywając tym samym serię trzech sesji wzrostowych. Niepewności, z którymi inwestorzy muszą się zmierzyć to długość trwania kwarantanny oraz wielkość szkód wyrządzonych gospodarce. Na piątkowej sesji najbardziej dotkliwe przeceny zanotowali armatorzy wycieczkowców oraz Boeing. Oczekuje się, że nastroje na giełdach poprawi informacja o podpisaniu przez prezydenta D. Trumpa pakietu fiskalnego (który ze względu na rozmiary został nazwany mamucim).
Na polskim parkiecie jedynie małe spółki radziły sobie dobrze. Indeks sWIG80 jako jedyny zakończył notowania na 0,5% plusie. Podana przez LPP informacja o wstrzymaniu inwestycji spowodowały 3,7 % przecenę walorów, której wpływ na notowania indeksu WIG- odzież nie były w stanie zrównoważyć wzrosty na CCC i VRG. Natomiast obawa o jakość portfeli kredytowych w powiązaniu z mniejszą sprzedażą i pogorszeniem wyniku odsetkowego będą ciążyć sektorowi bankowemu, gdzie akcje PKO BP i Pekao traciły w piątek po 3%. Szacuje się, że większe ryzyko towarzyszom bankom o dużych ekspozycjach kredytowych we frankach. Z drugiej strony trend wzrostowy kontynuują notowania Lotosu, którego akcje w zeszłym tygodniu zyskały 23%. Być może podana przez grupę informacja o przesunięciu terminu rozpoczęcia wydobycia ropy ze złoża YME na 4 kwartał 2021 roku zmusi inwestorów do zrewidowania huraoptymizmu związanego z zakończeniem testu instalacji projektu EFRA. Stopa zwrotu z tej instalacji z pewnością będzie zrewidowana w dół biorąc pod uwagę obecne poziomy cen ropy. Z kolei na szerokim rynku z obawy o skuteczność zapowiedzianych przez Ministerstwo Rozwoju programu wsparcia dla branży meblarskiej przeszło 6% traciły notowania spółki FORTE.