Powrót byków i atak na 1600 pkt

Poranek maklerów: w piątek rano WIG20 rósł o 1,2 proc. do 1607 pkt. Dobre nastroje panowały też na innych rynkach akcji. Jak sytuację oceniają analitycy?

Publikacja: 08.05.2020 09:04

Powrót byków i atak na 1600 pkt

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Kolejne słabsze informacje z amerykańskiego rynku pracy (tygodniowy wzrost wniosków o zasiłek o 3,17 mln vs. konsensus na poziomie 3,0 mln), gorsza od oczekiwań francuska produkcja przemysłowa (-16,2% m/m vs. konsensus -12,7% m/m) czy włoska sprzedaż detaliczna (-20,5% m/m vs. konsensus -14,9% m/m) nie robiły na rynku najmniejszego wrażenia, pozostajemy w fazie całkowitego uodpornienia giełd na dane makro. Bank Anglii zasugerował, że może zwiększyć skalę stymulacji monetarnej, a Bank Norwegii nieoczekiwanie zmniejszył stopy procentowe do zera. Główne indeksy europejskie notowały zwyżki od 0,5% (FTSE MiB, bardzo słabe zachowanie akcji banków) do 1,4% (DAX, FTSE100). GPW poważne trudności przeżywała w pierwszych godzinach handlu, ale WIG20 zyskał finalnie 1,2%, mWIG40 0,6%, a sWIG80 0,4%. Niemal czteroprocentową zwyżkę odnotował Orlen, a ponad trzyprocentową PZU.

W USA przekroczono kolejną zdroworozsądkową granicę. Po wzroście S&P500 o 1,2%, a NASDAQ o 1,4%, drugi z indeksów znalazł się w 2020 r. w pozytywnym terytorium. Dużym wsparciem dla sektora technologicznego był Paypal, którego akcje na fali rosnących obrotów bezgotówkowych wzrosły o 14%, ale rzut oka na rynek długu wystarcza, by stwierdzić, gdzie leży prawdziwa siła za trwającym ruchem. Rentowności 2-letnich amerykańskich obligacji skarbowych spadły w końcówce sesji poniżej 0,14%, a 10-letnich poniżej 0,64%. Rynek wydaje się oczekiwać, że reakcją na spodziewany dziś kwietniowy spadek zatrudnienia o 22 mln (oraz wzrost stopy bezrobocia z 4,4% do 16%) zostanie „uczczony" przez Fed dalszymi działaniami, a nienasycone oczekiwania na stymulację monetarną zaczynają wymykać się spod kontroli banku centralnego (po raz pierwszy wbrew wyraźnym deklaracjom członków FOMC rynek zaczyna możliwość wprowadzenia negatywnych stóp procentowych w USA). Ostatnią manifestacją wiary w nieograniczoną siłę mechanizmu stymulacji fiskalnej fundowanej przez Rezerwę Federalną jest pierwszy w historii wzrost wskaźnika PEG (wyprzedzający wskaźnik cena/zysk podzielony przez oczekiwania długoterminowej dynamiki zysków) powyżej 2, na który zwraca uwagę ekonomista Societe Generale, Albert Edwards.

Sytuacja coraz bardziej przypomina bańkę internetową z początku wieku (ceny akcji rosną w całkowitym oderwaniu od prognoz zysków spółek) i na razie wszystko wskazuje, że piątkowa sesja postawi kropkę nad i całego nieco surrealistycznego tygodnia. Kontrakty na europejskie i amerykańskie indeksy sugerują ponad jednoprocentowe wzrosty, tyle samo rośnie Hang Seng w momencie pisania komentarza. Na tym etapie trudno stwierdzić, czy nawet bardzo złe dane z amerykańskiego rynku pracy byłyby w stanie poważnie zachwiać rynkiem, zachłyśniętym zalewem płynności. Symptomatyczne jest to, że pretekstem do optymizmu zdaniem części mediów jest spodziewana rozmowa telefoniczna między R. Lighthizerem a Liu He, mająca potencjalnie doprowadzić do redukcji wrogości między Chinami a USA wykreowanej w dużej mierze zaledwie tydzień temu przez prezydenta Trumpa i będącej zapewne osią jego kampanii wyborczej (wiara w to, że Joe Biden „nie poradzi sobie z Chinami" tak jak Trump, jest głównym czynnikiem, który cementuje jego elektorat).

Zespół Analiz BM Alior Banku

Główne indeksy za oceanem zakończyły czwartkową sesję na plusie. Inwestorzy nawet z optymizmem przyjęli informację o liczbie nowych zasiłków dla bezrobotnych, których liczba 3,17 mln była zbliżona do konsensusu i zarazem najniższa do czasu zamknięcia gospodarki. Powyższa dana razem z informacjami o stopniowym otwieraniu gospodarki może świadczyć, że najgorsze chwile wywołane pandemią koronawirusa amerykanie mają za sobą. Z perspektywy czasu od początku roku najlepiej radziły sobie spółki tzw. nowej gospodarki, jak: Facebook, Amazon, Apple, Netflix, co ma odzwierciedlenie w notowaniach indeksu Nasdaq, który po wczorajszej sesji jest na 0,1% plusie licząc od początku roku. Natomiast w przypadku spółek zaliczanych do starej gospodarki wysoka zmienność ceny ropy Brent wspierała notowania firm z sektora energetycznego. Fala optymizmu udzieliła się również europejskim parkietom, które mimo słabych danych z niemieckiej gospodarki zakończyły notowania na zielono. Jeżeli chodzi o dane makro, to dzisiaj uwaga inwestorów będzie skupiona wokół konferencji prasowej EBC oraz sytuacji na amerykańskim rynku pracy, gdzie konsensus prognoz dotyczących stopy bezrobocia wynosi 16%.

Na polskim parkiecie, mimo słabej pierwszej części sesji główne indeksy zakończyły notowania na plusie. Co ciekawe wartość obrotu na wczorajszej sesji wzrostowej był mniejszy od wartości obrotów na sesjach spadkowych od początku tygodnia. Wśród spółek z indeksu WIG20 PKN Orlen zyskał prawie 4% po środowym spadku wywołanym raportem finansowym za I kwartał 2020 roku. Notowania zakończył blisko maksimów, co może oznaczać kontynuację wzrostów. Wczorajszą sesję do udanych może zaliczyć LPP, którego akcje późnym popołudniem wybiły się na sesyjne maksimum, jednak w ostatnich minutach popyt odpuścił, przez co akcje zyskały ok. 2%. Z kolei korektę trendu wzrostowego zaliczyły notowania CD Projektu, które na wczorajszej sesji straciły 1,2%. W przypadku rynku szerokiego opublikowane przez ING BSK oraz Decorę wyniki za IQ 2020 roku powinny wspierać notowania tych spółek.

Piotr Neidek, analityk techniczny BM mBanku

Podczas wczorajszej sesji warszawskim bykom udało się wybronić indeks blue chips przed przełamaniem lokalnego wsparcia 1554 jednakże nie udało się wypchnąć benchmark nad środowe maksima a tym samym zabrakło klasycznego triggera do wygenerowania sygnału kupna. Nie udało się także powrócić nad godzinową dwusetkę, która obecnie przebiega w okolicy 1603-1604 i do południa strefa ta ma prawo pełnić rolę oporu. Nadal nierozstrzygniętą kwestią jest tygodniowa luka hossy zlokalizowana przy 1509, która pełni rolę podażowego magnesu dla WIG20.

Poranne otoczenie GPW wygląda obiecująco dla akcjonariuszy znad Wisły. O godz. 06:00 kontrakt na S&P500 zyskuje +1.1%, drożeje także DAX_future, nad kreską jest ropa oraz miedź. Azjatyckie parkiety mienią się na zielono zaś ceny bezpiecznych aktywów stabilizują się wokół wczorajszego zamknięcia. W czwartek jednak doszło do mocnej zwyżki zarówno złota (+2.2%) oraz trzydziestoletnich obligacji (+1.3%). Na uwagę zasługuje trójkąt widoczny na wykresie gold_f oraz utrzymująca się konsolidacja na wykresie US30Y bond future. Wygląda na to, że wystarczy jedna iskra a kapitał ponownie trafi mocnym strumieniem do bezpiecznej przystani. Należy zauważyć, że bondy nie potwierdzają fali akcyjnej hossy, jaka rzekomo formuje się na WalL Street.

Wciąż niebezpiecznie prezentuje się złoty. Cross EURPLN drugi dzień z rzędu zyskiwał na wartości zaś obecne sygnały kupna w oparciu o aktywowaną formację trójkąta, nadal nie zostały zanegowane. Wczoraj dolar wspiął się do najwyższego od ponad miesiąca poziomu a zasięgi aprecjacji dla USDPLN wskazują na atak kilkuletnich poziomów. Słaby złoty oraz niepewnie zachowujący się WIG20 sprawiają, że na wykresie WIG20USD nadal brakuje popytowego przełomu a trwająca już miesiąc konsolidacja pod oporową strefą 400USD prowokuje, aby zagranica mogła negatywnie zapatrywać się na warszawski parkiet.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego