Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku
Dwa z rzędu spadkowe tygodnie na Nasdaq, stanowią zerwanie z dotychczasowym modelem wzrostów, jakie zagościły od marca w USA. Na wykresie technologicznego benchmarku można doszukać się podwójnego szczytu o znaczeniu lokalnym oraz podażowych formacji świecowych, których wydźwięk zwiększany jest przez spadkowy odczyt wskaźników impetu jak MACD_d czy RSI_d. Na korzyść byków przemawia kanał wzrostowy, wewnątrz którego od trzech miesięcy porusza się Nasdaq, dlatego też po piątkowej przecenie niedźwiedzie mogą jeszcze zaczekać na bardziej klarowne sygnały do wyprowadzenia spadkowej kontry. Na uwagę zasługuje poziom 10k i dopóki ta psychologiczna bariera będzie broniona, dopóty indeks jest bezpieczny.
Spadkowy tydzień na amerykańskich parkietach dał się odczuć graczom znad Wisły. Wprawdzie WIG odnotował dodatnią stopę zwrotu, to jednak w ostatnich dniach popyt wyraźnie został zdławiony zaś wygenerowany sygnał sprzedaży wg dziennej dwusetki może okazać się triggerem dla niedźwiedzi. Na chwilę obecną na dziennym wykresie indeksu szerokiego rynku, widoczna jest pułapka hossy, której zanegowanie mogłoby nastąpić po wybiciu przez benchmark oporowej strefy 53.5k – 54k. Na uwagę zasługuje sytuacja długoterminowa, mianowicie WIG od 8 tygodni zmaga się z dolnym ograniczeniem kanału wzrostowego zakotwiczonego w 2011r. Bykom znad Wisły ciężko jest się przedostać także nad październikowe minima z 2018r., których wybicie przez ceny weekly close jest wymagane do otwarcia drogi w kierunku historycznych szczytów.
Zachętą do dalszej aprecjacji indeksu może okazać się sytuacja na rynku walutowym, gdzie złoty wciąż zyskuje na wartości. PLN_Index jest najwyżej notowany od marca a piątkowa aprecjacja skutkowała zaatakowaniem długoterminowej linii trendu spadkowego. Wsparciem na najbliższe dni są zeszłotygodniowe minima ww. benchmarku i jak na razie momentum dla złotego zachęca do dalszego wzrostu wartości PLN.
Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Piątkowa sesja przyniosła na giełdach w Europie i USA wyraźną korektę, sygnalizowaną w godzinach porannych przez kontrakty futures, prowadząc do ujemnego zamknięcia tygodnia na głównych globalnych rynkach. Najważniejsze indeksy strefy euro traciły od 1,2% (IBEX) do 2,0% (DAX), co w kontekście tego, że doniesienia o koronawirusie są w ostatnim czasie niekorzystne przede wszystkim dla Hiszpanii (m.in. weekendowe ogłoszenie przymusowej kwarantanny dla brytyjskich i norweskich obywateli wracających z wakacji na Półwyspie Iberyjskim) jest dość wyraźnym sygnałem, że zaczynamy obserwować pierwsze symptomy innego problemu dla rynków UE – gwałtownego umocnienia euro, szkodliwego przede wszystkim dla spółek niemieckich.
GPW zachowała się dość spokojnie na tle rynków zagranicznych – WIG20 stracił 0,5%, mWIG40 symboliczne 0,04%, a sWIG80 0,3%, pozostając w ujęciu całego tygodnia na bardzo wyraźnych plusach. Średnie spółki wypadły relatywnie dobrze dzięki szalonym, dwucyfrowym wzrostom na Mercatorze i Biomedzie, wśród małych dzień należał przede wszystkim do jednych z najsłabszych komponentów indeksu – Rainbowa i Idea Banku.