WIG20 oscylował po południu przy 1794 pkt, a więc trzymał się w pobliżu okrągłych 1800 pkt. W jego portfelu najlepiej radził sobie niedawny debiutant - Allegro. Jego akcje drożały aż o 4,2 proc., odreagowując serię siedmiu spadkowych sesji z rzędu. Na plusie w gronie blue chips były też PZU (+2,4 proc.) oraz LPP (+0,1 proc.). Na drugim biegunie, ze stratami przekraczającymi 3 proc., były PKN Orlen, PGNiG oraz JSW.
Podobnej skali spadek co WIG20 notował mWIG40. Co ciekawe - w jego portfelu, na skrajnych pozycjach w tabeli, były gwiazdy covidowej hossy. Mercator zwyżkował o 4,2 proc., a Biomed Lublin tracił 4,5 proc. Relatywnie najlepiej z trójki głównych indeksów GPW radził sobie sWIG80. W gronie maluchów ponad 10 proc. zyskiwał Onco Arendi i Wielton, a najbardziej pod kreską - 3,9 proc. - był BOŚ. Warto dodać, że NCIndex tracił w tym samym czasie tylko symboliczne 0,1 proc. i bronił poziomu 500 pkt. Być może jest to zapowiedź zwrotu w górę na małym parkiecie?
Na tle rynków zagranicznych Warszawa nie wypada dziś źle. Większość parkietów była po południu zdominowana przez czerwień. Największe, ponad 4-proc. spadki, notował słowacki SAX. Ponad 1 proc. tracił też rosyjski RTS. Na plus wyróżniał się z kolei turecki XU100, zyskujący 1,8 proc. DAX i CAC40 traciły odpowiednio 0,6 proc. i 0,7 proc.
Na rynku walutowym od rana niewiele się zmieniło. Euro umacniało się do złotego o 0,1 proc., a dolar o 0,2 proc. Blisko 0,5-proc. spadek notowało złoto. Cena kruszcu oscylowała przy 1862 USD za uncję, utrzymując się na wsparciem 1850 USD. Na rynku ropy też lekką przewagę miała podaż. Baryłka WTI taniała o 0,4 proc. do 41,9 USD.