Spółki mają sposoby na poprawę rentowności

Inwestycje › Część firm z warszawskiej giełdy zaskakująco dobrze radzi sobie w niepewnym otoczeniu gospodarczym, czego efektem są lepsze wyniki.

Aktualizacja: 21.03.2021 14:19 Publikacja: 21.03.2021 14:06

Foto: GG Parkiet

Mimo zawirowań gospodarczych na warszawskim parkiecie nie brakuje spółek, które były w stanie kontynuować trend poprawy rentowności. Kryzys wywołany pandemią ominął bowiem niektóre branże. Nie brakowało też przypadków, w których pandemia okazała się szansą dla wybranych spółek na przyspieszenie wzrostu biznesu.

Biznesy odporne na kryzys

Negatywnego wpływu pandemii na próżno szukać w wynikach dweloperów mieszkaniowych. Wzrost marż w ostatnich latach to przede wszystkim zasługa rosnących cen mieszkań, których nie był w stanie powstrzymać nawet Covid-19. Biorąc pod uwagę wyraźnie rosnące marże pozytywnie w tym gronie wyróżnił się Dom Development. Kontynuacja poprawy rentowności w tym roku przez dewelopera będzie jednak utrudniona. – Najbliższe tegoroczne kwartały mogą przynieść umiarkowany spadek rentowności, z uwagi na harmonogramy projektów, wg których przekazania będą miały miejsce w mniej marżowych inwestycjach. W kolejnych kwartałach spółka będzie odczuwać presję na marże, która będzie jednak widoczna dopiero w przypadku zakończenia projektów, a tym samym sprzedaży notarialnej lokali. Jednym z najistotniejszych czynników, które będą ciążyły rentowności, jest wysoka konkurencja na rynku gruntów oraz przedłużające się procedury administracyjne, które podnoszą ceny „bezproblemowych" działek. Nie bez wpływu na koszty budowy pozostaną również rosnące ceny materiałów budowlanych, w szczególności cen stali, oraz rosnące koszty wynagrodzenia – wskazuje Adam Anioł, analityk BM BNP Paribas. Zaznacza jednak, że wyróżnikiem Domu Development na tle konkurencji pozostaje rosnący udział projektów wykonywanych własnymi siłami, dzięki czemu spółka nie odczuje tak mocno oczekiwanych wyższych cen wykonawstwa, których spodziewa się w scenariuszu ożywienia gospodarczego oraz powrotu inwestycji prywatnych na większą skalę.

Stabilnością osiąganych zysków może się pochwalić Grupa Kęty. Przetwórca aluminium nie odczuł w wynikach negatywnych skutków pandemii. Co więcej, kryzys przyczynił się również do poprawy otoczenia rynkowego spółki, która skorzystała na problemach rynkowych konkurentów, mniej elastycznych pod względem operacyjnym. W tym roku spółka musi jednak stawić czoła dynamicznie rosnącym cenom aluminium. – Rentowność Grupy Kęty zależy w dużym stopniu od ceny surowców. Sądzę, że umowy spółki bazują na wartości dodanej, co oznacza, że spółka przy innych czynnikach niezmienionych zarabia na kontrakcie tyle samo, ale przy wyższej cenie aluminium marża procentowa jest niższa. Ponieważ kurs aluminium wzrósł znacząco, zakładałabym, że marża spadnie – ocenia Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM BOŚ.

Korzystne warunki do wzrostu marż mają producenci żywności, jak Astarta czy Kernel. W ich przypadku wsparciem są coraz wyższe ceny surowców. – Rosnące ceny ropy naftowej oraz informacje o ponadprzeciętnym popycie na etanol z Chin wspomagają globalne ceny olejów roślinnych. Skorzystać na tym mogą Astarta i Kernel produkujące olej sojowy i słonecznikowy – zauważa Jakub Szkopek, analityk BM mBanku. – Wysokie ceny słonecznika zachęcają lokalnych rolników do zwiększenia areału uprawy, co implikuje, że w 2021 r. na Ukrainie pod tę roślinę obsiane zostanie prawie 7 mln ha (rekord). Duży zasiew z wysokim prawdopodobieństwem implikować będzie rekordowe zbiory słonecznika, a w efekcie mniejszą konkurencję o ziarno i wzrost marży na tłoczeniu w sezonie 2021/22 – wyjaśnia. W przypadku Astarty zwraca też uwagę na korzystne ceny mleka i cukru, które po krótkim odpoczynku niedawno wróciły do testowania wieloletnich maksimów.

Efekt pandemii w wynikach

Biorąc pod uwagę wypracowane marże i zyski, największym beneficjentem pandemii jest Mercator Medical. Gwałtowny wzrost popytu na rękawice wywindował marże producenta rękawic jednorazowych do poziomów, o jakich inne branże mogą tylko pomarzyć. Z uwagi na przeciągającą się w czasie pandemię perspektywy Mercatora wciąż wyglądają dobrze, ale w dłuższym terminie obecny poziom rentowności jest nie do utrzymania. – Uważam, że obecnie osiągane marże przez spółkę wyznaczą maksima, a w kolejnych kwartałach powinniśmy widzieć stopniowy spadek rezultatów w stosunku do poprzednich kwartałów – uważa Michał Kozak, analityk Trigona DM. Rentowność biznesu Mercatora jest powiązana z cenami rękawic, które obecnie są rekordowo drogie. Wraz ze zwiększeniem podaży należy jednak oczekiwać normalizacji cen na rynku. – Z jednej strony oczekiwany spadek cen rękawic spółka będzie starała się osłabić poprzez zabezpieczenie cen na kolejnych kilka kwartałów, co powinno wypłaszczyć normalizację wyników w segmencie produkcyjnym. W dystrybucji widać już wpływ niższych wolumenów na wyniki i tutaj powinny być wcześniej widoczne negatywne sygnały dotyczące cennika. W pierwszych miesiącach przyszłego roku powinniśmy zobaczyć również efekt produkcji rękawic z nowej fabryki, co przy jeszcze wyższych cennikach – względem poziomów docelowych za kilka lat – będzie budować wyniki – wyjaśnia ekspert.

Mimo trudności wywołanych przez pandemię miniony rok był rekordowy pod względem sprzedaży dystrybutorów części. Dzięki cięciom kosztów i wydatków udało im się skutecznie zneutralizować negatywny wpływ pandemii na wyniki, co miało pozytywne przełożenie na osiągane marże. Zdaniem Tomasza Sokołowskiego, analityka Santandera BM, wtórny rynek części zamiennych wykazuje się dużą odpornością na kryzys wywołany pandemią. Popyt na części zamienne wykazuje się dużą stabilnością, co dobrze wróży tegorocznym wynikom. – Myślę, że rok 2021 przyniesie kontynuację dobrej passy w wynikach zarówno Inter Carsu, jak i Auto Partnera, ponieważ z uwagi na przejściowe zakłócenia w sprzedaży wywołane wiosennym lockdownem rok 2020 nie był w pełni efektywny – uważa ekspert. Utrzymujący się dość stabilny popyt na części daje ich dystrybutorom powody do optymizmu, co wynika z antycyklicznego charakteru branży. W kryzysie użytkownicy samochodów częściej odkładają decyzję o zakupie nowego pojazdu, koncentrując się na naprawach tych już posiadanych, co napędza rynek części zamiennych.

Zdolność do poprawy marż przez długi czas była mocną stroną Dino. Właściciel sieci supermarketów w imponującym tempie poprawia wyniki, co jest efektem rozwoju organicznego. Sieć była w stanie zwiększać rentowność, co jest efektem dynamicznego zwiększania skali, poprawy sprzedaży porównywalnej oraz utrzymywania dyscypliny kosztów. Wysoka dynamika ekspansji sieci pozwalała na pozyskiwanie lepszych warunków zakupów u dostawców oraz na lepsze wykorzystanie sieci logistycznej. – Spółka konsekwentnie poprawia rentowność operacyjną, co jest pochodną rozwodnienia kosztów SG&A (koszty sprzedaży i ogólnego zarządu) wynikającego ze wzrostu sprzedaży porównywalnej oraz uzyskiwania lepszej efektywności operacyjnej wraz ze wzrostem skali. Dodatkowo w 2020 r. poprawa rentowności była częściowo wspierana przez niższą cenę paliw, licząc rok do roku, oraz niższą cenę mięsa wieprzowego – wskazuje Piotr Bogusz, analityk BM mBanku. – W kolejnych kwartałach spółka powinna być w stanie poprawić rentowność operacyjną rok do roku, jednak w znacznie niższym tempie niż w 2020 r. Rentowność powinna być wspierana przez poprawę warunków zakupów oraz dalsze rozwodnienie kosztów SG&A – dodaje.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego