Środowa sesja na warszawskiej giełdzie miała jednego bohatera – CD Projekt. Akcje producenta gier taniały od początku dnia przy najwyższych na rynku obrotach. W najgorszym momencie za walor płacono 181,5 zł, a więc 16,7 proc. mniej niż na zamknięciu wtorkowej sesji. To najniższa wycena od niemal dwóch lat. Kurs akcji pogłębił tegoroczny dołek, dając techniczny sygnał do kontynuacji przeceny. Potencjalny cel? Patrząc na wykres w szerokim horyzoncie, najbliższe silne wsparcie jest przy 123,7 zł. To dołek korekty z listopada 2018 r. Warto jednak zauważyć, że notowania zbliżają się do fazy krótkoterminowego wyprzedania (oscylator RSI(14) przyjmuje wartość 35 pkt, a więc 5 od granicy niedowartościowania). W tym kontekście nie będzie zaskoczeniem, gdy inwestorzy zaczną „łapać dołki" i powodować korekcyjne odbicia. Widać to było już w środę po południu, gdy kurs w porywach dochodził do 203,7 zł. Ostatecznie CD Projekt zamknął dzień spadkiem o 12,6 proc. do 190,5 zł przy obrocie sięgającym 671 mln zł. Producent gier był największym ciężarem dla WIG20. Indeks przez cały dzień poruszał się przy poziomie neutralnym, oscylując w wąskim zakresie wahań 1954-1927 pkt. Ta pierwsza wartość pokrywa się obecnie ze średnią 50-sesyjną, stanowiącą techniczny opór. „Na powierzchni" trzymały WIG20 przede wszystkim KGHM i Dino Polska. Akcje miedziowego giganta podrożały o 5,1 proc., a właściciela sieci marketów o 2,8 proc.
Choć w marcu to była raczej rzadkość, ostatnia sesja miesiąca przyniosła relatywną słabość drugiej i trzeciej linii GPW. Indeks mWIG40 spadł o 0,6 proc., a sWIG80 o 0,3 proc. Oba indeksy pozostają jednak w stabilnych układach wzrostowych, a ich notowania poruszają się powyżej średnich z 50-sesji. Wśród spółek o średniej kapitalizacji najsilniejsza była PEP (+4,2 proc.), a najsłabsza Biomed Lublin (-9,8 proc.). W gronie maluchów liderem była spółka Asbis (+5,8 proc.), a „maruderem" Lubawa (-13,2 proc.). Na małym parkiecie ostatnia sesja miesiąca przyniosła kontynuację marazmu. NCIndex spadł o 0,5 proc. i utrzymał się na poziomie 517 pkt. Największe obroty odnotowano w środę na Hempie (ponad 10 mln zł), której akcje podrożały o 10,3 proc.
Gdy w Warszawie sesja dobiegała końca, na Wall Street dopiero się rozkręcała. S&P500 rósł o 0,6 proc. do 3982 pkt, a Nasdaq Composite o 1,7 proc. do 13 268 pkt. W tym samym czasie baryła WTI wróciła do 61 dol., a uncja złota do 1700 dol. Jeśli te dobre nastroje utrzymają do końca sesji za oceanem, a następnie udzielą się rynkom azjatyckim, to niewykluczone, że otwarcie drugiego kwartału na GPW przyjmie zielone barwy. Zwłaszcza, że wielu inwestorów może próbować swoich sił na przecenionym CD Projekcie.