Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Po niezbyt udanym tygodniu piątkowa sesja zaczynała się w Europie na plusach. Od początku wyróżniał się DAX, któremu sprzyjały sięgające na zamknięciu 8,4% wzrosty notowań Adisasa, ale wiele indeksów spadło przynajmniej chwilowo ponad kreskę, by zamykać się jednak w okolicach dziennych maksimów, zyskując od 0,5% (CAC40, IBEX) do 1,3% (wspomniany DAX).
Pomimo słabego startu po majówce, tydzień należał do WIG20, który zyskał w piątek 2,5% przy 1,1% zwyżki na mWIG40 i 0,7% na sWIG80. Najważniejszy wpływ na indeks miał wzrost notowań KGHM o kolejne 4,1% w miarę niezwykle silnych i kontynuowanych w poniedziałek wzrostów cen miedzi i srebra, ale jeszcze lepiej zachowywały się walory JSW (+4,4%), Allegro (+6,3%) i Mercatora (+13,8%). Na minusie zamykały się wyłącznie Lotos i PGE.
Obraz dnia miał zostać zdeterminowany przez dane z amerykańskiego rynku pracy i pewnym stopniu został, choć w sposób odległy od naszych oczekiwań. Tragiczne wręcz statystyki za kwiecień (266 tys. wzrostu zatrudnienia przy niemal czterokrotnie większym konsensusie, ujemna rewizja za marzec) zostały przez rynek przyjęte z olbrzymią ulgą, choć wywołały olbrzymie poruszenie na Kapitolu, gdzie Republikanie jednoznacznie przypisali je polityce socjalnej Demokratów, skutkującej w ich opinii brakiem skłonności Amerykanów, by wracać do pracy. Z 8 milionami więcej osób bezrobotnych niż przed pandemią rządząca partia nawołuje z kolei do kolejnych długoterminowych programów fiskalnych. Zostawiając w dużej mierze polityczny temat walki z bezrobociem, reakcja rynku w postaci wzrostu S&P500 o 0,7%, a NASDAQ o 0,9% może budzić konsternację. Teoretycznie można byłoby ją tłumaczyć spadkiem obaw o nadmierny wzrost inflacji, ale teza ta zupełnie nie znajduje odzwierciedlenia w zachowaniu chociażby surowców, które bynajmniej nie przejęły się potencjalnie słabszym odbiciem gospodarki. Po raz kolejny najwyraźniej znaleźliśmy się w punkcie, gdzie „gorzej znaczy lepiej", bo może oznaczać wydłużenie QE.
Pomimo mieszanej sesji w Azji nastroje w Europie u progu nowego tygodnia powinny być pozytywne dzięki poprawiającym się statystykom COVID-owym i zbliżającym się w przyszłym tygodniu luzowaniu wielu restrykcji gospodarczych na kontynencie. Z koronawirusem ewidentnie poradziła sobie już Wielka Brytania, ale tam zmartwieniem mogą być wyniki weekendowych wyborów w Szkocji, które prawdopodobnie będą oznaczały drugie referendum w kwestii niepodległości.
Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku
Początek tygodnia zaczyna się na korzyść akcyjnych byków. Tokijski indeks Nikkei225 zyskuje na wartości i nadal kieruje się w stronę psychologicznej bariery 30000 punktów. Koreański KOSPI Index wybił zaś lokalne maksima i jest o krok od zaatakowania tegorocznych szczytów. Natomiast na chińskim parkiecie jak na razie brakuje zdecydowania, gdyż kluczowe indeksy pozostają wewnątrz średnioterminowych konsolidacji. Zyskują kontrakty na S&P500 (+0.1%) oraz DAX (+0.3%). Zmiany są niewielkie, jednakże po piątkowym finiszu jankeskiego indeksu na historycznych szczytach, sytuacja techniczna pozostaje korzystna dla byków. Problemem nadal jest tygodniowe wykupienie, które ostatni raz widziane było przed zeszłorocznym krachem. Jednakże tym razem brakuje tzw. negatywnych dywergencji pomiędzy indeksem a tygodniowym RSI_w. Wydarzenia z ubiegłego tygodnia mogą okazać się pretekstem do dalszych wzrostów nad Wisłą. Ciekawie prezentuje się MSCI Poland. Notowania ETF wybiły styczniowe maksima. Nowe szczyty wzmacniają wzrostowy scenariusz, w ramach którego byki mogą rozgrywać formację flagi. Teoretyczny zasięg wzrostów wskazuje na poziomy cenowe ostatni raz widziane w pierwszym kwartale 2018r. Interesująco przedstawia się sytuacja techniczna WIG20. W piątek benchmark ten dotarł w okolice tegorocznych szczytów. Do 2100 zabrakło jednego oczka. Jednakże dużo ważniejszym poziomem jest ten na wysokości 2114.83 punktów. Tam przebiega 61.8% zniesienia fali bessy zapoczątkowanej w 2018r. Jak na razie byki mają dogodne warunki do zaatakowania ww. oporu. Jego wiarygodne wybicie otworzyłoby drogę w kierunku 2420 punktów.