Na starcie sesji rynek szukał odbicia po ostatnich spadkach, wreszcie przedłużenia wczorajszej konsolidacji, by w finale poddać się podaży i skończyć sesję spadkiem WIG20 o niespełna 1 procent przy przeszło 1 mld złotych obrotu. Oddech rynku w koszyku blue chipów był stale negatywny i przecenionych zostało trzynaście walorów przy sześciu drożejących . Liderem obozu podażowego były spółki Allegro, CCC, JSW, KGHM, Lotos i PKN Orlen, gdy zwyżki godne odnotowania zdołały ugrać tylko Mercator i Orange. Stabilizująco na indeks WIG20 działały spółki energetyczne i bankowe, ale już akcje banków z indeksu mWIG40 grały w podażowym obozie i przełożyły się na spadki indeksu WIG-Banki o 0,6 procent. Patrząc tylko na WIG20 sesja przyniosła załamanie wczorajszej próby konsolidacji w rejonie 2340 pkt. i pogłębienie korekty z rejonu 2480 pkt. W istocie fala spadkowa została powiększona do 6,7 procent. Dla technicznie zorientowanych graczy ważne jest zbliżenie się indeksu do psychologicznej bariery 2300 pkt., gdzie zaczyna się strefa wsparcia rozciągająca się na szerokość około 40 punktów. Można oczekiwać, iż popyt będzie szukał swojej szansy w rejonie psychologicznego poziomu, ale na dziś podaż zachowała przewagę na wykresie indeksu WIG20 i układ sił narzuca graczom czekanie na sesję przesilenia, która zakończy już blisko 7-procentową korektę. Ryzyka dla rynku pozostają znane. Korekta siły sektora bankowego, słabość złotego, potencjalne błędy w polityce monetarnej ze strony Rady Polityki Pieniężnej i siła amerykańskiego dolara mieszają się dziś w Warszawie z obawami o sytuację na granicy polsko-białoruskiej i problemami budowanymi przez dynamikę kolejnej fali epidemii. Rynkom bazowym również daleko do jednoznaczności. Wprawdzie szybowanie na rekordach hossy sprzyja bykom, ale nie brakuje też ostrzeżeń przed potrzebnymi korektami, które byłyby trudne do zignorowania przez rynek w Warszawie.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.