Klasyczny wykres sezonowy WIG20 dla lat 2001–2020 potwierdza tę zależność tylko połowicznie. O ile w listopadzie–grudniu tendencja wzrostowa jest wyraźna, o tyle w styczniu rozpoczyna się okres słabości, nieco mocniej zniwelowany dopiero w kwietniu, jednak bez wyjścia ponad szczyty z początku roku. Tak czy inaczej z tego punktu widzenia na progu listopada perspektywy na pozostałą część roku dla odwracającego się w górę po trzytygodniowej korekcie WIG20 mogły wydawać się dobre, szczególnie że kolejne obliczenia pokazują, iż na efekt Halloween należy liczyć szczególnie wówczas, kiedy tak jak w obecnym roku okres wrzesień–październik przynosił wzrosty bądź generalnie korzystnie wypadały całe pierwsze trzy kwartały. W tym miejscu jednak już jakiś czas temu zwrócono uwagę, iż z pozytywnej statystyki dotyczącej efektu Halloween na niekorzyść wyróżnia się rok 2017, którego ostatnie dwa miesiące okazały się spadkowe. I choć jest to pojedynczy przypadek, to ma on dla obecnego 2021 roku znaczenie niebagatelne, gdyż dotyczy dokładnie tej samej fazy cyklu koniunkturalnego. Jak do tej pory, bardzo słabe zachowanie WIG20 w pierwszych dwóch dekadach listopada wskazuje na słuszność takiego porównania. ¶