Listopad był ciężkim okresem dla inwestorów giełdowych. Najgorsze mamy już za sobą?
Zachowanie rynków w listopadzie było niejednorodne. Nasz rynek został dość mocno poturbowany i był jednym ze słabszych. Natomiast, jak popatrzmy chociażby na rynek amerykański, to okazuje się, że tam żadnej tragedii nie było. Oczywiście pod koniec listopada indeksy też traciły, ale w skali całego miesiąca była to jednak niewielka zmiana. Korekta na rynkach to oczywiście w dużej mierze sprawa nowej odmiany koronawirusa, która była bardzo medialna. Wydaje mi się, że to przestraszyło inwestorów jedynie w krótkim terminie. Na razie też informacje na temat nowej mutacji koronawirusa wskazują, że strach ma jedynie wielkie oczy. Wydaje mi się, że w tym momencie ten temat schodzi już na dalszy plan. Najważniejsze w tej chwili, i to jest też element, który stoi za słabszym zachowaniem rynku amerykańskiego w ostatnich dniach, to kwestia inflacji i działań w ramach polityki monetarnej. Inflacja jest podwyższona. Szef Rezerwy Federalnej też ostatnio podkreślał, że inflacji nie należy traktować tylko jako przejściowej. Jest to więc istotna zmiana w postrzeganiu tego zjawiska. Być może to przybliża nas do tego, żeby przyspieszyć redukcję skupu aktywów, a być może także pierwszą podwyżkę stóp procentowych. Rynek czeka na ruch ze strony Rezerwy Federalnej, która zostaje głównym rozgrywającym. Europejski Bank Centralny pozostaje natomiast w tyle i tutaj raczej nie należy prędko spodziewać się wyraźnych zmian w prowadzonej polityce.
Jeszcze w kwestii Omikronu... zaczęły się nawet pojawiać sugestie, że możemy mieć na rynku powtórkę z marca 2020 r. To jest realny scenariusz?
Wydaje mi się, że nie. Z jednej strony mówi się, że historia na rynku się powtarza, ale z drugiej strony ta historia nie powtarza się w krótkim odstępie czasu. Osobiście więc nie wierzę w to, abyśmy mieli załamanie spowodowane tematem koronawirusa i jego mutacją. Raczej jeśli będziemy mieć problemy na rynku, to będzie to bardziej kwestia inflacji i działań banków centralnych bądź też wzrostu gospodarczego. To w tej chwili są najważniejsze rzeczy, na które należałoby patrzeć.