Obrót w WIG20 wyniósł ledwie 456 mln złotych, a na całym rynku sięgnął 707 mln złotych. Zmienność była proporcjonalna do wielkości wymian i na zamknięciu WIG20 przesunął się o skromne 0,4 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG zyskał 0,6 procent. W przypadku WIG20 notowania zdominowała senna konsolidacja w rejonie 2255 pkt. Technicznie patrząc do odnotowania jest dotarcie wykresu WIG20 w rejon oporu na 2259 pkt., gdzie można lokować początek strefy oporów kończącej się psychologiczną barierą 2300 pkt. W tym kontekście zamknięcie w rejonie 2260 pkt. może jawić się jako nieco skromny sukces byków, ale wspomniany wcześniej obrót nie pozwala czytać wykresu bez podkreślenia niskiej wiarygodności rozdania. Przed rynkiem została do rozegrania ostatnia sesja roku, miesiąca i tygodnia, w trakcie której uwaga graczy powinna pozostać podzielona pomiędzy impulsy z giełd bazowych – na to wskazuje obserwowana wysoka korelacja GPW z otoczeniem – i zamknięcie kolejnego okresu rozliczeniowego. Druga zmienna może owocować nietypowymi przesunięciami poszczególnych walorów, ale obraz rynku w całości już nie ulegnie zmianie. WIG20 skończy rok zwyżką zbliżoną do kilkunastu procent, co jest wynikiem poprawnym, ale jednak w cieniu zwyżek giełd bazowych. Zagrana w IV kwartale korekta wcześniejszej siły rynku spowodowała, iż gracze na GPW kolejny raz muszą odnotować przegraną warszawskich blue chipów z indeksami rynków bazowych. W kończącym się roku poprawniej od blue chipów radziły sobie sektory spółek średnich i małych, ale w tych segmentach rynku ryzyko jest zawsze większe, co nie pozwala lokować tam głównych części portfeli. Niemniej, niezależnie od jutrzejszej sesji, WIG20 wejdzie w styczeń z apetytem na kontynuację hossy z 2021 roku.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.