W Polsce poznamy wstępny odczyt inflacji konsumenckiej za grudzień, natomiast w USA dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym (tzw. payrolls). GPW wraca do handlu po dniu przerwy. W obliczu spadków notowanych przedwczoraj na Wall Street i wczoraj w Europie krajowe byki stoją przed trudnym zadaniem. Jak sytuację na rynkach komentują eksperci?
Pomiędzy inflacją a NFP
Maciej Madej, DM TMS Brokers
Rynki finansowe w piątek zasypane zostaną szeregiem publikacji, w tym najważniejszym odczytem – zmianą zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA, a więc popularnymi payrolls. W obliczu doniesień z Rezerwy Federalnej dane ponownie zyskują na znaczeniu. Bullard z St. Louis stwierdził, że podwyżki stóp procentowych powinny nastąpić zaraz po wygaszeniu QE (marzec). Wprawdzie Bullard to przedstawiciel frakcji jastrzębi, jednak bardzo dobre dane z rynku pracy, a na taki kierunek wskazywał raport ADP, mogą zachęcić większą liczbę głosujących do bardziej jastrzębich ruchów.
Na Wall Street w czwartek kontynuowano korekcyjne trendy. Najwięcej stracił Dow Jones (-0,47 proc.). Notowania S&P500 oraz Nasdaq100 zniżkowały odpowiednio o 0,10 proc. oraz 0,13 proc. W trakcie handlu azjatyckiego nastroje są mieszane. Japoński Nikkei znalazł się pod kreską, ale dobrze radzi sobie Hang Seng, którego notowania rosną o 1,5 proc. Ryzykowne aktywa co do zasady znalazły się pod presją sprzedających. Kurs Bitcoina spada o poranku o ponad 3,5 proc. i wraca do kanału spadkowego. Jeden token wyceniany jest na 41,5 tys. USD.
W Polsce uwaga inwestorów skupi się na danych o inflacji konsumenckiej (10:30). Trudno oczekiwać, aby dynamika wzrostu cen wyhamowała. W kolejnych miesiącach możemy jedynie obserwować lekką zmianę trajektorii ruchu z uwagi na rządowe tarcze, które czasowo wyhamują (ale go nie wyeliminują) efekt wzrostu cen energii. Z odczytów z innych krajów UE wynika, że ceny nośników energii istotnie kontrybuowały do wskaźnika inflacji. Rynki zdają się być na to przygotowane i raczej zadowolone z tego, że RPP traktuje problem inflacji poważnie. Konferencja prezesa Glapińskiego raczej potwierdziła, że przestrzeń do podnoszenia kosztu pieniądza istnieje, w związku z czym reakcje na odczyt powinny sprzyjać złotemu. W piątek o poranku notowani USD/PLN spadły poniżej 4,03. Do handlu po dniu przerwy wraca GPW.