Na duże napływy do funduszy małych i średnich spółek się nie zanosi

Hossę na GPW mogą wspierać wpłaty od klientów TFI nie tylko do portfeli „misiów". Problem w tym, że inwestorzy stronią od większości strategii z jakimkolwiek udziałem akcji w aktywach.

Publikacja: 19.07.2017 06:05

Na duże napływy do funduszy małych i średnich spółek się nie zanosi

Foto: Fotolia

W poniedziałkowym „Parkiecie" zarządzający funduszami postawili tezę, że WIG ma szansę urosnąć w tym roku jeszcze o około 8 proc. i osiągnąć rekordowy poziom z lipca 2007 r. Jednym z założeń przyjętych przy formułowaniu prognoz było pojawienie się napływów do funduszy akcji polskich, dzięki którym segment małych i średnich spółek nadrobiłby tegoroczny dystans dzielący go od blue chips.

Niekoniecznie „misie"

GG Parkiet

Czy rzeczywiście napływy do funduszy „misiów" są konieczne, żeby na GPW wróciła hossa? W tym roku fundusze kupiły na GPW akcje o wartości około 600 mln zł, choć wartość napływów do funduszy akcji małych spółek była zdecydowanie niższa.

– Szacując wartość zakupów akcji na GPW przez fundusze inwestycyjne, biorę pod uwagę wpłaty netto do funduszy akcji polskich szerokiego rynku oraz małych i średnich spółek, funduszy zrównoważonych, stabilnego wzrostu i innych mieszanych, a także absolutnej stopy zwrotu – wymienia Maciej Marcinowski, analityk Trigon DM. – W przypadku funduszy akcji zakładam, że około 90 proc. wpłat netto przekłada się na zakupy akcji, dla funduszy zrównoważonych – 50 proc., a dla pozostałych 25 proc. – precyzuje.

Skąd taka, a nie inna metodologia? – Nie tylko fundusze akcji inwestują na GPW. W ostatnich latach bardzo duże napływy do funduszy absolutnej stopy zwrotu z powodzeniem zrównoważyły negatywny wpływ na notowania małych spółek odpływów z funduszy akcji polskich – zwraca uwagę Marcinowski. – Zarządzający funduszami powtarzają, że potrzebne są napływy do funduszy „misiów", żeby dźwignąć sWIG80, i w pewnym sensie mają rację – jeżeli zarządzający funduszem małych spółek dostaje wpłaty od klientów, musi za nie kupić akcje. W przypadku pozostałych grup funduszy przełożenie nie jest takie jednoznaczne, ale również istnieje – wyjaśnia analityk.

1 mld zł netto wpłacony do funduszy „misiów" w kilka miesięcy, który byłoby widać we wzroście notowań sWIG80, odpowiada przynajmniej 2 mld zł netto powierzonym funduszom mieszanym. Problem w tym, że na kilka miliardów złotych sprzedaży netto funduszy z udziałem akcji polskich w najbliższych miesiącach się nie zanosi. – Zwróciłbym uwagę, że napływy do jakichkolwiek funduszy z udziałem akcji polskich w portfelu, a więc takich, których sprzedaż może kształtować koniunkturę na GPW, są w ogóle niewielkie, znacznie niższe, niż można byłoby się spodziewać przy realnie ujemnych stopach procentowych, najlepszych w historii nastrojach konsumentów i rosnącej gospodarce – zwraca uwagę Andrzej Domański, członek zarządu Eques Investment TFI.

Nie ulega wątpliwości, że sporą część oszczędności Polaków, które mogły trafić do funduszy, przechwycili... deweloperzy. W tym roku prawie 70 proc. mieszkań jest kupowanych za gotówkę, a Polacy co miesiąc przeznaczają na ten cel 1,5 mld zł – wynika z szacunków Open Finance.

– To dlatego źródła zwyżek na warszawskiej giełdzie doszukiwałbym się teraz raczej w napływach do zagranicznych funduszy ETF, inwestujących na rynkach wschodzących, a nie we wpłatach klientów TFI – przekonuje Domański. A skoro globalne ETF, to zwyżkować powinien WIG20, a nie sWIG80.

Zasłużona niemoc

Zresztą ostatnia relatywna słabość małych spółek jest całkiem racjonalna. – Po pierwsze, zwyżki na GPW wywołują teraz inwestorzy zagraniczni, którzy rzucili się do kupowania aktywów z rynków wschodzących. W tym kontekście to nie tyle małe spółki są słabe, ile duże i największe wśród średnich – silne – tłumaczy Paweł Homiński, członek zarządu Noble Funds TFI. – Po drugie, część zarządzających, chcąc nadążyć za hossą blue chips, zapewne w ostatnich miesiącach przebudowywało portfele, sprzedając małe spółki i kupując duże. Po trzecie, niewykluczone, że powolne osuwanie się sWIG80 jest już przygotowywaniem gruntu pod zmiany w systemie emerytalnym. OFE przekształcone w fundusze inwestycyjne na pewno nie będą lokowały 100 proc. aktywów w akcje – za parę lat podaż w segmencie „maluchów" może się więc pojawić – twierdzi Homiński.

Fundusze inwestycyjne
Już bez szału popytu na fundusze dłużne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze inwestycyjne
Mieszane perspektywy przed złotem
Fundusze inwestycyjne
USA pozostaną w hossie. W Polsce lepiej postawić na fundusz skarbowy
Fundusze inwestycyjne
Jesienią krajowe fundusze obligacji poderwały się do lotu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Fundusze inwestycyjne
Jakub Głowacki, zarządzający Acer FIZ: Europa na krawędzi kryzysu
Fundusze inwestycyjne
Sektor TFI i klienci nie będą skłonni do większego ryzyka