Warszawska giełda nie ma szczęścia. Zarząd GPW utknął w meandrach prawa

W przyszłym tygodniu Rada Giełdy zapewne oddeleguje osobę ze swojego gremium do zarządu. Gdyby nie to, operatorowi groziłby paraliż decyzyjny. Nowe osoby, które mają bowiem wejść do zarządu, czekają na zgodę KNF.

Publikacja: 21.07.2022 21:00

Prezes GPW Marek Dietl

Prezes GPW Marek Dietl

Foto: materiały prasowe

Czas ucieka, a nowe osoby, które zostały wybrane do zarządu giełdy, wciąż nie mają wymaganego pozwolenia KNF do tego, by objąć stanowiska. To potencjalnie rodzi ryzyko zarządzania spółką. Giełda zapewnia jednak, że jest przygotowana na każdą ewentualność i bezpieczeństwo funkcjonowania będzie zapewnione. Gdyby ktoś był złośliwy, mógłby powiedzieć, że GPW w tego typu sytuacjach ma już spore doświadczenie.

materiały prasowe

Czekanie na zgodę

Kadencja obecnego zarządu GPW kończy się 26 lipca. Zasiadają w nim Marek Dietl (prezes), Izabela Olszewska, Dariusz Kułakowski oraz Piotr Borowski. Jak wiadomo, Dietl, decyzją akcjonariuszy został wybrany pod koniec czerwca na kolejną kadencję. W zarządzie będzie także zasiadać Izabela Olszewska, która zwycięsko wyszła z konkursu, który prowadziła rada nadzorcza GPW. Oboje z racji kontynuacji pracy nie potrzebują już zgody KNF do tego, by zajmować stanowiska zarządcze na GPW. Inaczej ma się sprawa w przypadku nowych członków zarządu.

Zgodnie bowiem z przepisami Monika Gorgoń, Tomasz Dąbrowski oraz Adam Młodkowski, którzy zostali wybrani przez Radę Giełdy, potrzebują już zgody nadzoru. Teoretycznie do zarządu mają oni wejść 27 lipca. Problem jednak w tym, że do tego czasu zgody KNF może jeszcze nie być. (Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że członków zarządu GPW rada wybierała „na raty”: Izabela Olszewska na stanowisko została powołana 22 czerwca, później posiedzenie rady przerwano i dopiero 1 lipca uzupełniono wakaty).

materiały prasowe

I tu sprawa zaczyna się komplikować. Zgodnie bowiem z przepisami zarząd GPW, by móc faktycznie działać, musi się składać co najmniej z trzech osób. Gdyby Gorgoń, Dąbrowski oraz Młodkowski faktycznie do 27 lipca nie otrzymali zielonego świata od nadzoru, zarząd giełdy będzie się składał jedynie z dwóch osób (Dietl i Olszewska), co de facto uniemożliwia jego funkcjonowanie. A przecież mówimy o organie, który m.in. kieruje bieżącą działalnością giełdy, dopuszcza do obrotu giełdowego papiery wartościowe, określa zasady wprowadzania papierów wartościowych do obrotu czy też nadzoruje działalność członków giełdy w zakresie obrotu.

– Zgodnie z ustawą o obrocie instrumentami finansowymi każda zmiana w zarządzie GPW wymaga zgody Komisji Nadzoru Finansowego. Postępowania w tej sprawie są w toku. Komisja ma na uwadze przede wszystkim bezpieczeństwo obrotu, stąd bierze pod uwagę także upływającą kadencję, niemniej jednak musi przeprowadzić odpowiednią analizę. Istniejące uprawnienia spółki pozwalają na utrzymanie ciągłości działania zarządu – mówi Jacek Barszczewski z KNF. Sama GPW zapewnia także, że nie ma powodu do niepokoju.

– Ciągłość prac zarządu GPW, jak i bezpieczeństwo funkcjonowania warszawskiej giełdy będzie zapewnione – deklaruje biuro prasowe GPW.

Ale to już było...

Czego więc można się spodziewać? Gdyby faktycznie w przyszłym tygodniu nie pojawiły się zgody dla nowych członków zarządu, GPW zapewne zdecyduje się na rozwiązanie przejściowe. Według naszych informacji we wtorek ma się zebrać Rada Giełdy i jeśli faktycznie będzie taka potrzeba, oddeleguje co najmniej jedną osobę ze swojego gremium do zarządu.

Giełda w tego typu rozwiązaniach ma już doświadczenie. Podobne działania widzieliśmy w 2017 r., z tym że wtedy dotyczyły one stanowiska prezesa GPW. W styczniu głosami akcjonariuszy ze stanowiska odwołana została Małgorzata Zaleska, a na jej miejsce wybrano Rafała Antczaka. Aby jednak zmiany weszły w życie, również potrzebna była zgoda KNF. Nadzór zwlekał z nią do marca – dopiero wtedy Zaleska ostatecznie przestała piastować swoją funkcję. Z kolei Antczak przed werdyktem KNF sam zrezygnował z nowego stanowiska. W efekcie na GPW zapanowało bezkrólewie. Rada nadzorcza delegowała wtedy Jarosława Grzywińskiego do pełnienia funkcji prezesa giełdy.

Później akcjonariusze GPW na stanowisko prezesa wybrali Marka Dietla. Ten jednak też miał „przygody” z KNF. Na niezbędną zgodę nadzoru czekał aż 99 dni, co jest rekordem w historii warszawskiej giełdy. Swoje w przeszłości musiał także odczekać chociażby Paweł Tamborski.

Firmy
Śnieżka wyczekuje ożywienia
Firmy
Bez restrukturyzacji finansowej firm i bankructw nie ma końca bessy
Firmy
Popyt wspiera Auto Partnera
Firmy
eVoting wciąż tkwi w rynkowej niszy
Materiał Promocyjny
Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?
Firmy
Michał Kwaśniewski, Quidea: Fundacji rodzinnych będzie przybywać
Firmy
Renegocjowane kontrakty zdecydują o tegorocznych wynikach Compremum