Sezon publikacji wyników za II kwartał na Wall Street wystartował. Dynamika zmian zysków będzie dodatnia, ale okres ten nie będzie tak spektakularny jak było w 2021 r. Są jednak branże, które mogą liczyć na trzycyfrowy wzrost zysków.
Banki wystartowały
Jak wynika z danych FactSet spółki wchodzące w skład indeksu S&P 500 mają wypracować w II kwartale wzrost zysku o 4,3 proc., co byłoby najsłabszym tempem od ostatniego kwartału 2020 r. W minionych kwartałach firmy pozytywnie jednak zaskakiwały inwestorów i zyski były powyżej prognoz. Biorąc pod uwagę średnią z ostatnich pięciu lat, pozytywne niespodzianki w raportach mogłyby sprawić, że zyski spółek wzrosną o 9–12 proc.
Sezon wynikowy tradycyjnie rozpoczął się od raportów banków. Największy amerykański pożyczkodawca JP Morgan miał w II kwartale 8,6 mld USD zysku, co oznacza spadek o 28 proc. rok do roku. W przeliczeniu na akcję zarobek wyniósł 2,76 USD, wobec oczekiwanych przez analityków 2,88 USD. Rok temu bank skorzystał z uwolnienia rezerw w wysokości 3 mld USD, ale w minionym kwartale zawiązał 1,1 mld USD rezerw. Dodatkowo wstrzymano program skupu akcji.
Jamie Dimon, prezes JP Morgan, podkreślił potrzebę budowania rezerw kapitałowych. Jednocześnie zasygnalizował obawy, wskazując m.in. wojnę w Ukrainie, wysoką inflację i nigdy wcześniej niewidziane tak zmasowane zaostrzanie polityki pieniężnej jako zagrożenia dla globalnego wzrostu gospodarczego.
Wśród jednostek biznesowych JPMorgan najsłabiej wypadła bankowość inwestycyjna. Przychody spadły o 61 proc. do 1,4 mld USD, głównie z powodu niższych opłat z tytułu transakcji oraz emisji papierów wartościowych.