Bartosz Józefiak, Benefit Systems: Chcemy wrócić do tradycji dzielenia się zyskami z akcjonariuszami

– Ten rok jest czasem odbudowy naszego biznesu, widać to po wolumenach w Polsce i za granicą. Mamy też poprawiającą się sytuację w klubach fitness. Fundamenty związane z kształtowaniem się wyniku w roku 2022 są więc bardzo solidne – mówi Bartosz Józefiak, członek zarządu Benefitu Systems.

Publikacja: 22.05.2022 21:00

Bartosz Józefiak, Benefit Systems: Chcemy wrócić do tradycji dzielenia się zyskami z akcjonariuszami

Foto: tv.rp.pl

Jak spółka odczuwa obecną dynamikę wzrostu cen? Czy macie obawy, że firmy będą szukać cięć kosztów, ograniczając np. wydatki na benefity pracownicze?

Inflacja od jakiegoś czasu rzutuje na ocenę naszej gospodarki, a ostatnio doszła jeszcze wojna w Ukrainie, która dodatkowo podbija dynamikę wzrostu cen. Dla nas największym wyzwaniem była jednak niepewność związana z Covid-19. Do niedawna trudno było nawet opracowywać prognozy na najbliższy rok. Jeśli chodzi bezpośrednio o rynek, na którym funkcjonujemy, trudno nam jeszcze wyciągać definitywne wnioski. Sytuacja gospodarcza w Polsce wydaje się nadal stabilna – mimo wysokiej inflacji i redukcji oczekiwań co do wzrostu gospodarczego dynamika rozwoju gospodarczego wciąż będzie dodatnia. A co najważniejsze z naszej perspektywy, nie obserwujemy na razie istotnych zmian na rynku pracy, który mimo chwilowych wahań pozostaje silny. Nie widzimy więc obecnie czynników, które mogłyby doprowadzić do ograniczania przez pracodawców wydatków na benefity pracownicze. Jednocześnie obserwujemy bardzo duży ruch w siłowniach, na basenach itp. Od czasu zniesienia ograniczeń pandemicznych coraz więcej osób ćwiczy w obiektach sportowych. Pierwsze cztery miesiące tego roku były też jednym z najmocniejszych okresów w naszej historii, jeśli chodzi o wzrost liczby kart. To dodatkowo wspiera krótko- i długoterminowo zainteresowanie produktami, jakie oferuje nasza spółka.

Jak dotąd Benefit nie działał w warunkach wyraźnego spowolnienia gospodarczego?

To prawda, chociaż ostatnie dwa lata były dużym wyzwaniem dla nas i wielu innych podmiotów z różnych branż. Przy okazji kryzysu finansowego sprzed około 15 lat przez pewien okres mieliśmy do czynienia z pogarszającym się otoczeniem i rosnącym bezrobociem. Ale wówczas liczba użytkowników kart MultiSport i tak rosła. Porównanie tych dwóch okresów jest jednak trudne, bo skala działalności spółki, jak i popularności naszego produktu jest obecnie zupełnie inna.

Z danych na koniec I kwartału wynika, że liczba waszych aktywnych kart w Polsce już sięgała wówczas 940 tys., z kolei ogłoszone wówczas cele na koniec tego roku zakładały liczbę 1 mln kart. Na początku roku byliście bardziej ostrożni, jeśli chodzi o plany na ten rok?

Pod koniec zeszłego roku, gdy przygotowaliśmy budżet i rozmawialiśmy z rynkiem na temat naszych oczekiwań co do 2022 r., podchodziliśmy do założeń dość ostrożnie nauczeni niepewnością i zmiennymi, których nie kontrolujemy od strony biznesowej, a które wynikały z pandemii. I kwartał tego roku, zarówno na polskim, jak i zagranicznych rynkach, zakończył się dużo powyżej naszych oczekiwań. W kwietniu udało nam się zwiększyć liczbę kart do 970 tys., jesteśmy również zadowoleni z rozwoju sytuacji w maju. Z drugiej strony bierzemy pod uwagę ryzyka. Zobaczymy przede wszystkim, jak będą kształtować się zachowania użytkowników latem, czyli w sezonie stanowiącym największe wyzwanie dla naszej branży. Przed nami pierwsze od początku pandemii wakacje bez obostrzeń. W ostatnich dwóch kwartałach, w których funkcjonujemy już normalnie, aktywność użytkowników kart sportowych podlegała dość dużym wahaniom.

Dziś patrzymy na rynek z większym optymizmem, ale mamy świadomość, że do realizacji ambitnych celów potrzebujemy utrzymania obecnych warunków rynkowych.

Od czasu zniesienia obostrzeń sygnalizujecie, że aktywność użytkowników jest wyraźnie wyższa niż przed pandemią. Z czego to wynika?

Od połowy zeszłego roku, gdy na dobre zniesiono większość ograniczeń w funkcjonowaniu branży fitness, mierzyliśmy się, po pierwsze, z odbudową bazy użytkowników karty MultiSport, a po drugie, z podwyższoną aktywnością użytkowników. Można to przypisać w zdecydowanej większości nowym nawykom budowanym przez użytkowników po pandemii. Aktywność we wszystkich grupach użytkowników zwiększyła się. W dłuższej perspektywie wydaje się, że w miarę budowania bazy użytkowników aktywność powinna kształtować się na średnich poziomach sprzed pandemii, choć pewnie trwale pozostanie już nieco wyższa.

Rynek fitness był jedną z branż, które najmocniej odczuły pandemiczne obostrzenia. Dodatkowo pojawili się nowi gracze, m.in. grupa PZU. Benefit czuje oddech konkurencji?

Mimo trudnej sytuacji w ostatnich latach na rynku fitness działo się tak naprawdę mniej, niż oczekiwaliśmy w związku z lockdownami. Można się było spodziewać, że trudna sytuacja będzie prowadzić do turbulencji na rynku. Tymczasem branża okazała się dość odporna i szybko zaczęła odbudowywać liczbę klientów. Co do zmiany otoczenia konkurencyjnego, dochodziło w ostatnich miesiącach do konsolidacji. Dziś jeszcze trudno coś na ten temat powiedzieć. Nadal uważamy, że krajowy rynek jest mocno rozdrobniony. Działa około 3 tys. klubów, z czego my mamy ich ok. 170. Dla całej branży najważniejsze będą przyrost aktywności użytkowników oraz wzrost liczby zainteresowanych usługami. W Polsce osób aktywnych jest około 8 proc., a średnia w Europie Zachodniej to kilkanaście procent. Oznacza to wciąż spory potencjał do rozwoju rynku.

Z drugiej strony podczas prezentacji wyników rocznych podano, że zarząd obecnie nie bierze pod uwagę akwizycji? Jak wyglądają plany rozwoju sieci?

Podtrzymujemy stanowisko sprzed kilku miesięcy, że w obszarze klubów fitness nie przewidujemy już kolejnych przejęć. W tym roku otworzyliśmy już pięć nowych klubów w Polsce. Większość chcieliśmy uruchomić jeszcze przed pandemią, więc mówimy tu tylko o przesunięciu otwarć. Zakładamy, że do końca roku na rynku polskim powstanie jeszcze maksymalnie kilka obiektów fitness. Jednocześnie zamkniemy kilka nierentownych lokalizacji, zatem zmiana liczby nowych klubów netto powinna kształtować się między pięć a dziesięć w porównaniu z końcem 2021 r. Za granicą otworzyliśmy w I kwartale jedną placówkę, a w planach do końca roku jest otwarcie maksymalnie pięciu.

Jak przebiegają prace na rynku tureckim?

Zgodnie z przyjętym planem i harmonogramem. Podchodzimy do rynku tureckiego dość konserwatywnie i ostrożnie, daliśmy sobie około 18 miesięcy na cały proces. Kontynuujemy proces pozyskiwania partnerów do współpracy, czyli sieci klubów fitness, a z drugiej strony rozmów z pierwszymi pracodawcami i dystrybuujemy karty testowe. Efekty będziemy znali w II połowie bieżącego roku.

Kiedyś Benefit dzielił się dywidendami. Czy jeśli spółka znów zacznie wypracowywać zyski netto, wróci do dzielenia się zyskami?

Spółka przez lata dzieliła się zyskiem w formie dywidend, a następnie skupów akcji. Pod koniec 2019 r. uchwaliliśmy politykę dywidendową, która obowiązuje do 2023 r. Covid-19 wymusił zmianę naszego podejścia, choćby ze względu na ujemny wynik netto. Absolutnie podtrzymujemy jednak naszą długoterminową politykę, zakładającą wypłatę minimum 50 proc. skonsolidowanego zysku netto dla akcjonariuszy, i w kolejnych latach będziemy do tego dążyć. Ten rok jest czasem odbudowy naszego biznesu, widać to po wolumenach w Polsce i za granicą. Mamy też poprawiającą się sytuację w klubach fitness. Fundamenty związane z kształtowaniem się wyniku w roku 2022 są więc bardzo solidne i liczymy, że w kolejnych latach powrócimy na trajektorię sprzed pandemii.

W kwietniu zapadły obligacje Benefitu. Rozważacie jeszcze taką formę pozyskania kapitału?

W kwietniu zapadła transza krótkoterminowa, czyli 18-miesięczna. Dla transzy długoterminowej pozostawały jeszcze trzy lata do wykupu, ale zdecydowaliśmy się na wykup obu transz w kwietniu. Było to związane bezpośrednio z pozyskaniem finansowania z konsorcjum EBOR oraz Santander Bank Polska. Na nowo kształtujemy całą stronę finansowania dłużnego grupy. Długoterminowo pozostajemy otwarci na każdą formę finansowania, która będzie pasować do naszych potrzeb i strategii. Obecnie finansowanie z konsorcjum EBOR i Santandera jest pięcioletnie i zabezpiecza nasze potrzeby rozwojowe oraz inwestycyjne.

dwa lata ze stratą netto

Kurs akcji Benefitu Systems od dłuższego czasu pozostaje w trendzie spadkowym. Branża fitness była jedną z tych, które najmocniej odczuły pandemiczne obostrzenia. Przypomnijmy, że dopiero pod koniec maja zeszłego roku rząd zniósł obostrzenia dotyczące krytych obiektów sportowych, wprowadzone w związku z pandemią.

Obecnie notowania walorów Benefitu oscylują wokół 550–600 zł, czyli w okolicach najniższych poziomów z ostatnich trzech lat. W szczycie wyceny, czyli na przełomie 2017 i 2018 r., notowania operatora kart MultiSport przekraczały chwilami 1200 zł. Tylko w tym roku zniżka sięga 11 proc., a w skali 12 miesięcy jest to około 37 proc.

W ubiegłym roku grupa miała 954,9 mln zł przychodów, osiągając 24 mln zł straty netto. W 2020 r. strata netto sięgała sporo więcej, bo 100 mln zł, natomiast przychody wyniosły 1033,7 mln zł, o 32 proc. mniej niż w 2019 r., czyli przed pandemią koronawirusa. Rok 2019 jak dotąd był najlepszy pod względem przychodów grupy Benefit – wyniosły one wówczas 1527,4 mln zł. Firma wypracowała wówczas 105 mln zł zysku netto. PAAN

 

CV

Bartosz Józefiak jest członkiem zarządu Benefitu Systems od listopada 2019 r. Jest odpowiedzialny za finanse spółki i relacje inwestorskie, audyt wewnętrzny, compliance, PR i ESG. Nadzoruje także dział prawny, administrację, działy IT i PMO oraz należące do Benefit Systems kluby fitness w Polsce. W latach 2003–2007 pracował w Kraft Foods. W kolejnych latach pełnił funkcje dyrektora finansowego w Avery Dennison, grupie Zelmer oraz Skarbcu TFI. W 2014 r. wraz z zespołem przeprowadził proces pierwszej publicznej emisji Skarbca Holdingu. Był też wiceprezesem w grupie ProService Finteco. PAAN

Firmy
Śnieżka wypłaci sowitą dywidendę
Firmy
KNF zatwierdziła prospekt PTWP
Firmy
Wreszcie przełom na rynku IPO. Ale nie na GPW
Firmy
Cognor wypatruje ożywienia na rynku
Firmy
Pokaźna dywidenda z Elektrotimu
Firmy
Start-upy mają problem – inwestycje VC zamarły