Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Z najnowszego barometru Santander Bank Polska wynika, że prawie jedna trzecia rodzimych firm produkujących części na potrzeby fabryk samochodowych zanotowała w 2021 r. spadek produkcji względem 2020 r. Warto przy tym dodać, że był to rok, w którym wystąpiły pierwsze poważne perturbacje w branży motoryzacyjnej związane z pierwszym uderzeniem koronawirusa, więc baza porównawcza nie była zbyt wymagająca, a stosunkowo wysoki odsetek firm, które zanotowały wzrost produkcji, nie musi oznaczać, że udało im się powrócić do poziomów produkcji sprzed pandemii. Jednocześnie 65 proc. producentów w tym roku spodziewa się przychodów większych niż w 2021 r., a spadki prognozuje jedynie 13 proc. Mimo to prawie połowa (47,9 proc.) firm uważa, że ten rok nie pozwoli na powrót do wielkości produkcji sprzed pandemii, czyli poziomu z 2019 roku i wcześniejszych lat. Z drugiej strony nie brakuje firm (21,7 proc.), które już odrobiły straty i powróciły do sytuacji sprzed pandemii. Z kolei 26,1 proc. wierzy, że sytuacja wróci do normy w 2022 roku. W przeciwieństwie do producentów części i komponentów samochodowych zawirowania na rynku motoryzacyjnym nie dotyczą dystrybutorów, którzy funkcjonują na rynku wtórnym. Kluczem do poprawy jest wysokie zapotrzebowanie na części samochodowe, czemu dodatkowo sprzyja kryzys związany z brakiem półprzewodników, ograniczający podaż nowych samochodów. Dodatkowo z uwagi na przyspieszającą inflację firmy mają możliwości przerzucania rosnących kosztów surowców i transportu na klientów. Z badania Santandera wynika, że 87,5 proc. ankietowanych dystrybutorów odnotowało wzrost przychodów w 2021 roku w porównaniu z poprzednim rokiem, przy czym w przypadku przedsiębiorstw o przychodach rocznych powyżej 100 mln zł odsetek ten wyniósł 100 proc. Wśród nich ponad trzy czwarte osiągnęło wzrosty przekraczające 15 proc.jim
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Na rynku alternatywnym zakończył się już tegoroczny sezon publikacji wyników za drugi kwartał. Tradycyjnie na finiszu mieliśmy do czynienia z dużą kumulacją raportów. Niektóre spółki mile zaskoczyły wynikami, ale nie brakuje też rozczarowań.
Przy blisko 7-proc. umocnieniu na otwarciu tygodnia notowania organizatora wyjazdów turystycznych wydostały się z dwumiesięcznej konsolidacji.
Sprzedawcy materiałów budowlanych stawiają na rozwój oferty wyrobów przyczyniających się do ograniczenia zużycia energii i emisji gazów cieplarnianych. To przyszłość branży m.in. ze względu na stale rosnące w tym zakresie unijne i krajowe wymogi.
Polski rynek ma problem, bo najlepsi programiści nadal szukają zatrudnienia poza naszym krajem, a przy tym kapitał VC jest trudny do pozyskania. W konsekwencji "ciekawych" start-upów jest mniej niż wynikałoby z możliwości rynku – twierdzą eksperci.
– Na rynek patrzę bardzo szeroko, z perspektywy międzynarodowej działalności InnoEnergy. Z pozytywnych sygnałów widzę zainteresowanie projektami o charakterze ponadregionalnym, mającymi zastosowanie w infrastrukturze wokół „data centers” oraz sztucznej inteligencji. Chemia bateryjna zwiększająca zasięg aut elektrycznych to kolejny interesujący cel inwestycyjny i widzimy ogromne zainteresowanie rynku w tym obszarze, zarówno dla sektora defense, mobility, industry, jak i centrów danych – wylicza Mikołaj Budzanowski, prezes InnoEnergy w Europie Centralnej.
Negatywny wpływ na środowisko mają w tym zakresie głównie firmy zajmujące się działalnością transportową, produkcyjną, wydobywczą i budowlaną. Większość dąży do redukcji hałasu mimo wysokich kosztów inwestycji i trudności w dostępie do technologii.