Wczoraj NWZA VA kontrolowanej w 100 proc. przez Veno przegłosowało podwyższenie kapitału. Dziś dzieli się on na 6 mln akcji o nominale 10 groszy. Po podwyższeniu kapitału liczba akcji wzrosnąć ma do 23,2 miliona.
Spółka z NewConnect zachowa jednak kontrolę nad motoryzacyjnym przedsięwzięciem. 14,6 mln nowych akcji ma objąć bowiem Veno w ramach konwersji zadłużenia VA. – Nowe akcje w Veno Automotive będziemy obejmować po cenie nominalnej – mówi Arkadiusz Kuich, prezes Veno. Pozostałe akcje VA mają być oferowane po wyższej cenie. Jakiej? – Ustalenie ceny emisyjnej pozostaje w gestii zarządu VA. Z emisji spodziewamy się jednak pozyskać około 800 tys. zł – mówi Kuich.
Oznaczałoby to, że nowi akcjonariusze VA będą obejmować akcje po około 30 groszy, a kapitalizacja spółki wzrośnie do blisko 7 mln zł. Czy akcje VA będą mogli nabyć również drobni udziałowcy Veno? – Chcielibyśmy, by tak się stało. Oczywiście ograniczają nas reguły oferty prywatnej – nowych inwestorów nie może być więcej niż 99 – dodaje. Kuich ocenia, że oferta zostanie zamknięta jeszcze przed prezentacją prototypu samochodu. VenoCar, którego debiut był już kilkakrotnie przekładany, ma ujrzeć światło dzienne w grudniu 2010 r.
Zmiany czekają również samo Veno. Prezes spółki chce zmienić nazwę firmy, ponieważ, jak tłumaczy, obecna zbytnio kojarzy się z projektem samochodu realizowanym przez spółkę córkę. Co ważniejsze, planowane jest również scalenie akcji. Dziś kapitał spółki dzieli się na ponad 313,1 mln akcji o nominale 1 grosz. – Chcemy, by po scaleniu nominał akcji wynosił kilkadziesiąt groszy – mówi Kuich.