Po wystosowaniu przez PZU Asset Managament na łamach „Parkietu” apelu do akcjonariuszy Dębicy o wzięcie udziału w zaplanowanym na 30 listopada NWZA oponiarskiej spółki, by zapewnić kworum Goodyear zdecydował się odpowiedzieć na apel będącego z nim w konflikcie inwestora finansowego.
– Goodyear cieszyć się będzie z jak najliczniejszego stawiennictwa akcjonariuszy mniejszościowych na NWZA. Zachęcamy akcjonariuszy do osobistego udziału w nim, tak aby mogli wyrobić sobie własną opinię na temat stanu spraw Dębicy – napisał w komentarzu do „Parkietu” Rob Whitehouse, dyrektor ds. komunikacji Goodyeara. Zaapelował również o nieudzielanie pełnomocnictw PZU AM do wykonywania głosów z posiadanych akcji, by nie dawać spółce atutów w prowadzonej przez fundusz grze z Dębicą i Goodyearem (kontroluje ponad 66 proc. akcji polskiej firmy). – Gra ta ma na celu realizację wyłącznie partykularnego interesu akcjonariuszy PZU, niezależnie od kosztów jakie poniesie Dębica i jej pozostali akcjonariusze – dodaje Whitehouse.
Reprezentant Goodyeara odniósł się do sugestii PZU AM o konieczności mobilizacji akcjonariuszy dla zapewnienia kworum na walnym Dębicy, gdyby Goodyear celowo się na nim nie stawił. – Od kiedy Goodyear został inwestorem Dębicy, jego przedstawiciele zawsze stawiają się na WZA spółki. Straszenie rynku potencjalnym brakiem kworum godzi w dobre imię koncernu – ocenia Whitehouse.
W trakcie NWZA pod głosowanie trafi propozycja powołania rewidenta ds. szczególnych, który ma się zająć zbadaniem relacji handlowych Dębicy z grupą Goodyear i firmami niepowiązanymi w ostatnich pięciu latach. Goodyear już wcześniej krytykował ten pomysł, wytykając jego uciążliwość i wysokie koszty z nim związane.
W zamian proponuje wznowienie prac komitetu rady nadzorczej Dębicy, który w minionym roku badał jej transakcje z firmami z grupy Goodyeara. – W październiku zwróciliśmy się do PZU z propozycją jego reaktywacji. Komitet mógłby zasięgać opinii zewnętrznych biegłych rewidentów. Ale PZU odrzucił tę sprawdzoną, racjonalną i najmniej uciążliwą formę rozwiania swoich „wątpliwości” – mówi Whitehouse.