PTC nie kupi P4?

Taką tezę stawiają analitycy Audytelu. Nie dlatego, że operator sieci T-Mobile nie miałby na to ochoty.

Aktualizacja: 19.02.2017 03:18 Publikacja: 09.07.2012 06:00

– Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów kieruje się ostatnio przy wydawaniu decyzji na koncentrację wskaźnikiem HHI. Progiem bólu, powyżej którego zgody na przejęcia nie wydaje, jest HHI równy 2200. Z naszych wyliczeń wynika, że HHI dla rynku komórkowego obecnie to około 2500, a zniknięcie P4 (Play) wywindowałoby ten wskaźnik do 3000 – powiedział dziś Grzegorz Bernatek, analityk Audytelu.

Jego zdaniem w tej sytuacji na taką transakcję nie zgodziłaby się również Komisja Europejska.

Jeśli analitycy Audytelu mają rację, to tym bardziej na przejęcie sieci Play nie mają co liczyć Orange (grupa Telekomunikacji Polskiej) i Polkomtel (Plus). Oba telekomy mają wyższe udziały w rynku niż PTC.

Kontrolowany przez grupę Deutsche Telekom operator sieci T-Mobile zajmuje tu trzecie miejsce. Jego udziały pod względem wysokości przychodów i liczby kart SIM w końcu 2011 r. wynosiły odpowiednio około 28 proc. i 28,6 proc.

P4, operator sieci Play, miał zaś wówczas około 11 proc. rynku w ujęciu wartościowym i około 14 proc. w ujęciu ilościowym.

W tej sytuacji ścieżką wyjścia dla obecnych właścicieli P4 w przyszłości może być bądź upublicznienie operatora, bądź znalezienie dla niego inwestora spoza kraju, bądź spoza rynku komórkowego.

HHI (ang. Herfindahl-Hirschman Index) jest miarą koncentracji rynku.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?