Inwestorzy, którzy zdecydowali się kupić akcje Adumy, są mocno rozczarowani. Spółka zadebiutowała na NewConnect w 2012 r., akcje w ofercie sprzedawała po 12 zł. Kurs przez kilkanaście miesięcy utrzymywał się na  stabilnym poziomie, a spółka była nawet wskazywana przez analityków jako jedna z „perełek" na tzw. małej giełdzie. Podkreślali oni, że Aduma ma istotny udział w polskim rynku technologii interaktywnych, a jej klientami byli właściciele takich marek jak Cyfra+, Adidas, Sony, Bank Millennium czy Volkswagen. Nic więc dziwnego, że szokiem dla inwestorów była informacja o złożeniu przez zarząd pod koniec ubiegłego roku wniosku o upadłość likwidacyjną spółki. Aduma wyjaśnia, że bezpośrednim powodem skokowego pogorszenia sytuacji był brak pełnej zapłaty za największy w historii spółki kontrakt związany z dostawą sprzętu i systemów multimedialnych mających stanowić wyposażenie Parku Nauki i Ewolucji Człowieka w Krasiejowie.

Inwestorzy zwracają jednak uwagę, że wcześniej spółka nie informowała o możliwych problemach. Nieoczekiwane bankructwo Adumy wzięło pod lupę stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Skierowało w tej sprawie pismo do GPW.