– Jedną z części składowych, jakie złożyły się na korektę prognozy wyników, jest wyższa rentowność prowadzonych przez nas i naszych franczyzobiorców placówek gastronomicznych, niż zakładaliśmy kilka miesięcy temu – mówi „Parkietowi" Paweł Kowalewski, prezes Meksa. Dotyczy to głównie konceptu Pijalnia Wódki i Piwa.
Zasadniczą składową, która zadecydowała i dała spółce pewność, że przyszłe wyniki będą wyższe, jest zakup udziałów w czterech spółkach franczyzowych prowadzących bardzo dobrze funkcjonujące lokale Pijalni Wódki i Piwa w Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu.
– Dzięki efektowi synergii organizacyjnej zwiększymy znacząco ich zyskowność, a tym samym zyskowność całej naszej grupy. Realizacja opublikowanej, skorygowanej prognozy w moim przekonaniu doprowadzi w krótkim czasie do wyraźnych zwyżek mocno niedoszacowanych na dzisiaj notowań akcji Mexa – komentuje Kowalewski.
Mimo że na koniec pierwszego półrocza przychody były wyższe niż założenia, spółka obniżyła tegoroczną prognozę przychodów o 2 mln zł, a przyszłoroczną o 1,3 mln zł. – Korekta wynika z opóźnienia terminów planowanych otwarć w 2015 r. placówek Pijalni Wódki i Piwa. Zakładając, że w przyszłości taka sytuacja może się powtórzyć, z ostrożności obniżyliśmy również prognozę przychodów w kolejnych latach – tłumaczy Kowalewski.
W realizacji planów spółki ma pomóc rynek. Ożywienie było wyraźnie zauważalne już w drugiej połowie 2014 r. – Jestem przekonany, że tendencja wzrostowa i optymizm konsumpcyjny utrzymają się na dłużej – podsumowuje Kowalewski.