– Co ważne, wzrost został osiągnięty właściwie tylko dzięki zwiększeniu sprzedaży porównywalnej, bo na koniec września powierzchnia handlowa grupy wzrosła tylko o 2 proc netto. Wrześniowe obroty nie były napędzane tylko jedną marką, wszystkie poradziły sobie bardzo dobrze – mówi Grzegorz Pilch, prezes Vistuli.

Biznes odzieżowy zwiększył obroty o 33 proc. – Kolekcja jesienna podoba się i została dobrze przyjęta przez klientów. Spory wpływ miały promocje, które w tym sezonie zaczęły się znacznie wcześniej, ale nie wyróżniamy się na tle naszej konkurencji. Procentowe marże brutto we wrześniu były nieco niższe niż rok temu, szczególnie w męskiej części odzieżowej, co jest spowodowane umocnieniem dolara i wyprzedażami. Z kolei Deni Cler po restrukturyzacji i znacznie lepszej kolekcji osiągnęło o kilka pkt proc. wyższe marże, dzięki temu łącznie w części odzieżowej obniżka marży brutto jest minimalna. W biznesie jubilerskim utrzymała się na poziomie sprzed roku – mówi Pilch. We wrześniu jubilerski W. Kruk zwiększył sprzedaż o 21 proc.

Prezes nie dostrzega nadzwyczajnych czynników, które wyhamowały sprzedaż w drugiej połowie września w innych firmach z branży. – Może pewne znaczenie miała pogoda. W naszej sieci obserwowaliśmy dużą ilość wejść do sklepów przez cały miesiąc. We wrześniu odwiedzalność wzrosła nam wyraźnie o ponad 15 proc. r./r., kiedy w poprzednich miesiącach rosła po 7–9 proc. w zależności od marki – dodaje.

Jakie są oczekiwania wobec IV kwartału? – Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do sezonu, dobrze zatowarowani, z szeroką rozmiarówką, mamy dobrą kolekcję. Powtórka z września będzie bardzo trudna, bo tempo było imponujące i odreagowało słabszy sierpień. Na razie popyt jest silny i jeśli nadal tak będzie, spodziewamy się wzrostu sprzedaży powyżej tempa narastającego od początku roku (17 proc.). Pewnym ostrzeżeniem są słabsze wyniki liderów we wrześniu, ale u nas na razie nie widać osłabienia. Marże również powinny być stabilne w obu segmentach – dodaje Pilch.

Grupa chce zwiększać powierzchnię handlową netto o ponad 6 proc. rocznie. W tym roku zamknie słabo funkcjonujące sklepy o łącznej powierzchni 1300 mkw., głównie przy ulicach. – W 2016 r. skala zamknięć będzie mniejsza. Przy ponad 300 sklepach zawsze znajdą się te, które radzą sobie słabiej i pewnie w 2016 r. zamkniemy parę sklepów. Nie spodziewam się spadku kosztów na mkw. po restrukturyzacji sieci – mówi Pilch.