Oferta akcji Grajewa jest jedną z największych z tegorocznych ofert na GPW. Jak chcecie przekonać inwestorów, by wzięli w niej udział?
Mówimy o transakcji, która ma za zadanie przeistoczyć połączone spółki – Pfleiderera GmbH i Grajewo – w pełni zintegrowanego producenta wyrobów drewnopochodnych. Zamierzamy skorzystać z oczekiwanych efektów synergii i nowych możliwości rozwoju, jakie pojawią się przed grupą po połączeniu sił. Spodziewamy się osiągnięcia synergii na poziomie do 30 mln euro oszczędności rocznie do końca 2018 r. Uważamy, że nasz stabilny model biznesowy oraz obecne sprzyjające środowisko rynkowe będą stanowiły prawdziwą zaletę – otoczenie makroekonomiczne w krajach niemieckojęzycznych i w Polsce ustabilizowało się od 2011 r. i obecnie poprawia się szybciej, niż ma to miejsce na innych rynkach europejskich. „Jeden Pfleiderer" posiada potencjał do wykorzystania atrakcyjnych perspektyw wzrostu i uzupełniających się przepływów pieniężnych będących efektem aktywności na rynkach o ugruntowanej pozycji w Europie Zachodniej oraz rozwijających się rynkach w Polsce i Europie Wschodniej. W 2014 r. segment zachodni wygenerował skorygowane wolne środki pieniężne w wysokości 44 mln euro, a segment wschodni – 15 mln euro.
Pewnym problemem może być cena akcji. Aktualna cena walorów na giełdzie jest niższa niż cena z oferty?
Widełki cenowe zostały ustalone na poziomie 27–31 zł za akcję i naszym zdaniem jest to cena odzwierciedlająca potencjał nowo powstałej grupy odnośnie do zdolności do generowania większych przepływów pieniężnych, docelowych synergii i zoptymalizowanej oferty produktowej. Spodziewamy się, że liczba akcji w wolnym obrocie znacznie się zwiększy po zakończeniu transakcji, co będzie potencjalnie skutkowało zwiększoną płynnością, ponieważ nasz pośredni kontrolujący udziałowiec nie uczestniczy w ofercie i zamierza w jej ramach sprzedać swoje akcje. Nowy podmiot ma realne szanse stać się firmą „blue chip" na polskim rynku.
Na co zostaną przeznaczone środki z emisji?