Firma zajmująca się produkcją płyt meblowych rozpoczęła negocjacje z bankami, podpisując promesy w sprawie udostępnienia jej i podmiotom zależnym zabezpieczonego finansowania kredytowego w celu refinansowania obligacji oraz kredytów. Finansowanie miałoby się składać z kredytu terminowego do 300 mln euro ze spłatą pięć lat od daty refinansowania, a także kredytu odnawialnego do 60 mln euro. Refinansowanie dotyczyć ma niepodporządkowanych zabezpieczonych obligacji o oprocentowaniu 7,875 proc., wyemitowanych przez Pfleiderer w lipcu 2014 r. w łącznej kwocie 321,7 mln euro oraz dwóch kredytów odnawialnych. Jeśli negocjacje z instytucjami finansowymi zakończą się pomyślnie, spółka skorzysta z prawa do przedterminowego wykupu obligacji.
Dla Pfleiderera operacja refinansowania ponad 320 mln euro obligacji oznacza wymierne korzyści w postaci obniżki kosztów finansowych.
– Obecnie spółka płaci od nich ponad 25 mln euro kuponu rocznie. Od sierpnia firma może skorzystać z opcji call pozwalającej na przedterminowy wykup obligacji. W związku z tym będzie musiała zapłacić obligatariuszom ponad 6 mln euro premii i ponieść koszty aranżacji nowego finansowania. Przy obecnych realiach nowe finansowanie powinno być jednak po znacząco niższym koszcie, a oszczędności z tytułu odsetek wyniosą kilkanaście milionów euro rocznie, co wpłynie na wyższy wynik netto w 2017 roku i dywidendę – ocenia Krystian Brymora, analityk DM BDM.
Prognozy biur maklerskich zakładają, że w 2017 roku Pfleiderer może liczyć na 40,8 mln euro zysku netto przy 1012 mln euro przychodów ze sprzedaży. Dla porównania, w tym roku spodziewają się 16,9 mln euro zysku i 979 mln euro przychodów. Informacja o rozpoczęciu negocjacji z bankami została pozytywnie przyjęta przez inwestorów. W trakcie piątkowej sesji za walory Pfleiderera płacono nawet 36,25 zł, o blisko 6 proc. więcej niż na czwartkowym zamknięciu. Akcje spółki w tym roku wypadają zdecydowanie lepiej niż indeksy giełdowe. Od początku roku ich notowania poszybowały o prawie 40 proc., podczas gdy WIG zyskał jedynie 9 proc. Co więcej, mają one potencjał do kontynuacji zwyżki. Z najnowszych rekomendacji analityków wynika bowiem, że akcje Pfleiderera są niedowartościowane.