Dług jest konieczny do szybkiego rozwoju

Publikacja: 07.11.2018 18:32

Gościem Grzegorza Siemionczyka w środowym programie „Prosto z parkietu” był Mikołaj Małaczyński, wsp

Gościem Grzegorza Siemionczyka w środowym programie „Prosto z parkietu” był Mikołaj Małaczyński, współzałożyciel i prezes firmy Legimi.

Foto: Archiwum

Trwa oferta publiczna obligacji Legimi. Na co zostaną przeznaczone zebrane fundusze?

Formalnie zbieramy środki na przejęcie niemieckiej spółki Readfy, projekt Play 360, który jest ciekawą inicjatywą operatora sieci Play, oraz na finansowanie i refinansowanie kapitału obrotowego. Najważniejszy jest punkt pierwszy.

Wartość emisji to 2,4 mln zł, ale próg emisji to tylko 500 tys. zł. Co się stanie, jeśli popyt na obligacje ledwie ten próg przekroczy? To wystarczy na realizację głównego celu emisji?

Jesteśmy przygotowani na realizację inwestycji w Readfy z własnych środków. W tym przypadku nawet 2,4 mln zł nie jest kwotą, która w całości zaspokoiłaby potrzeby.

Legimi korzysta z kredytów bankowych?

Korzystamy z kredytu obrotowego w rachunku bieżącym. Jeśli chodzi o projekty inwestycyjne, sądzę, że w perspektywie dwóch lat będziemy w stanie zapewnić zabezpieczenie kredytów, którego oczekują banki, oraz osiągnąć taki poziom obrotów i zyskowności, aby stać się dla nich bardziej atrakcyjnym partnerem. Ale nie ukrywam, że prowadzimy zaawansowane rozmowy z jednym z wiodących banków inwestycyjnych.

Niedawno na łamach „Parkietu" inwestor Krzysztof Moska powiedział, że nie interesują go obligacje spółek, bo uważa, że są zbyt ryzykowne. Wiarygodne spółki według niego mogą uzyskać kredyt bankowy.

Innowacje trudno sfinansować z pomocą banków. One finansują spółki zapewniające zabezpieczenia, które są wyraźnie skatalogowane. My dajemy obligatariuszom solidne naszym zdaniem zabezpieczenie: zastaw rejestrowy na wpływach z umów. Mamy umowy z kilkudziesięcioma tysiącami abonentów, którzy przez najbliższe dwa lata będą zapewniać spółce stały przychód. Dla banków to jest jednak zabezpieczenie niewycenialne. Ale podkreślam, że obligacje z kuponem na poziomie 8,5 proc. rocznie zapewniają nam korzystny koszt kapitału. Szczególnie że sami jesteśmy organizatorem tej oferty, nie korzystamy z usług firm inwestycyjnych.

Na ile pozyskane środki mają posłużyć do spłaty istniejących zobowiązań?

W najbliższym czasie zapadają obligacje o wartości ok. 700 tys. zł. To nie jest kwota, której nie obsłużymy bez aktualnej emisji. Miesięcznie mamy przychody na poziomie 1 mln zł. To ilustruje, na ile istotnym zastrzykiem gotówki w stosunku do wpływów z naszej bieżącej działalności operacyjnej jest emisja obligacji. Przepływy finansowe naturalnie w jakimś stopniu się mieszają, stąd zaznaczamy, że emisja obligacji ma też na celu finansowanie kapitału obrotowego.

Legimi oferuje obligacje o bardzo krótkim terminie zapadalności, obecnie roczne. To dość ryzykowny model finansowania...

Staramy się odpowiadać na potrzeby inwestorów indywidualnych, do których ta emisja jest skierowana. Oni najchętniej angażują się w inwestycje o rocznym horyzoncie. W polskich warunkach kilkuletnie lokaty kapitału są skierowane raczej do profesjonalnych inwestorów i instytucji. Z naszej perspektywy roczne obligacje są skuteczniejszym instrumentem finansowym. Dowiedliśmy zresztą, że jesteśmy w stanie te emisje powtarzać i nie jest to dla nas zbyt kosztowne.

Całkowite zobowiązania spółki z tytułu obligacji to 7,6 mln zł. Przekraczają więc ubiegłoroczne przychody ze sprzedaży, które wyniosły 7,1 mln zł. Jeśli zobowiązania są w większości krótkoterminowe, skąd pewność, że uda się je spłacić?

Jak powiedział niegdyś Peter Thiel, kto nie korzysta z długu, rezygnuje z konkurowania. My chcemy konkurować. Nasze przychody rosną w tempie 40–50 proc. rocznie, a liczba użytkowników w tempie 80 proc. rocznie. Gdybyśmy nie korzystali z długu, ten rozwój nie byłby tak dynamiczny. Ale dążymy też do tego, żeby zmienić strukturę zobowiązań, przekazać część inwestorom instytucjonalnym i wydłużyć ich zapadalność. Być może więc trwająca oferta obligacji o takich parametrach będzie ostatnią.

Na jakim etapie jest plan wprowadzenia części obligacji do obrotu na Catalyst?

Na bardzo zaawansowanym. To jest prawdopodobnie kwestia tygodni, gdy nasze obligacje pojawią się na tym rynku.

A kiedy wejdą państwo na NewConnect? Była o tym mowa przy okazji emisji akcji w I półroczu.

Emisje akcji były na przełomie I i II kwartału. Nasza interakcja z GPW zmierza do tego, że zarówno akcje, jak i niektóre serie obligacji zostaną wprowadzone do obrotu na giełdzie. Czekamy obecnie na akceptację wszystkich zaktualizowanych dokumentów. Dynamika naszych działań jest tak duża, że GPW systematycznie o coś nas dopytuje. Nie możemy przyspieszyć tych procedur.

Legimi już działa na niemieckim rynku. Co zmienić ma przejęcie Readfy?

Kluczowy parametr w naszym modelu abonamentowym to stosunek kosztu pozyskania użytkownika do wartości tego użytkownika. Dzięki przejęciu Readfy dostaniemy dostęp do 400 tys. użytkowników. To znacząco obniży koszt pozyskania użytkownika i sprawi, że będziemy mieli bardziej zdywersyfikowany model biznesowy. Readfy działa bowiem w modelu freemium, czyli wyświetla reklamy w książkach. Widać, że w Niemczech ten model działa.

Już rok temu mówili państwo o planach rozwoju na rynku chińskim. W informacjach towarzyszących ofercie obligacji o Chinach nie ma ani słowa. Dlaczego?

W kwietniu zaktualizowaliśmy strategię. Postanowiliśmy skoncentrować się na rynkach polskim i niemieckim, które zapewniają nam wysokie stopy zwrotu. Rynek chiński jest perspektywiczny, mamy na nim rozeznanie i możliwości operacyjne, ale będziemy go eksplorowali dopiero, gdy uzyskamy nadwyżki zaplanowane na przyszły rok.

Skoro mowa o prognozach, zakładają państwo w tym roku zysk netto na poziomie 2,3 mln zł, w porównaniu z ok. 200 tys. zł w ub.r. W I półroczu zysk wyniósł jednak niespełna 6 tys. zł. Ta prognoza nie jest zagrożona?

Nasz rynek jest sezonowy. Przysłowiowe żniwa mamy w II połowie roku, szczególnie w okresie świątecznym, gdy sprzedajemy najwięcej czytników i abonamentów. Jednocześnie w I połowie br. ponieśliśmy szereg kosztów związanych z emisjami, korektą strategii itp. Tamto półrocze było reprezentatywne na poziomie przychodów, ale nie na poziomie kosztów. II półrocze jest zgodne z prognozami, jeśli chodzi o przychody, i zdecydowanie lepsze od pierwszego na poziomie kosztów. gs

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?