O problemach informują też firmy budowlane. Przykładem jest Budimex, który oznajmił, że zaistniała sytuacja może mieć wpływ na niedotrzymanie terminów realizowanych kontraktów.

– Spodziewamy się spadku popytu na stal, szczególnie branży motoryzacyjnej. Ryzyko konieczności ograniczenia produkcji stali rośnie z każdym dniem trwających restrykcji administracyjnych związanych z pandemią – podkreśla Krzysztof Zoła, członek zarządu Cognoru produkującego wyroby stalowe.

Na ograniczenie produkcji w Europie zdecydował się już największy producent stali ArcelorMittal. – Biorąc pod uwagę zasięg epidemii, jej konsekwencje dla zdrowia i bezpieczeństwa, a zwłaszcza wpływ, jaki wywiera ona na kilka krajów europejskich, w których działa ArcelorMittal, firma podejmuje kroki w celu ograniczenia produkcji w Europie dla dobra naszych pracowników i w celu dostosowania produkcji do popytu – poinformowała spółka w czwartkowym komunikacie.

Także polscy analitycy nie mają złudzeń – epidemia koronawiursa zaboli mocno krajowy przemysł stalowy. – Zatrzymanie produkcji w europejskich fabrykach przez duże koncerny motoryzacyjne, a także zapowiadane przez niektóre firmy budowlane możliwe opóźnienia w realizacji inwestycji z pewnością przełożą się na spadek popytu na stal w najbliższym czasie. Obie branże: budowlana i motoryzacyjna, to kluczowi konsumenci wyrobów stalowych – podkreśla Jakub Szkopek, analityk DM mBanku. – Spodziewam się, że największy spadek zapotrzebowania przypadnie na II kwartał. Pytanie, jak długo potrwa. Analiza sytuacji w Chinach podczas wcześniejszej epidemii SARS pokazuje, że popyt mocniej odbił po siedmiu–dziewięciu miesiącach. Być może w tym przypadku będzie podobnie. My zakładamy, że odbicie może nastąpić szybko, jeśli nie pogorszy się znacząco ogólna sytuacja w branżach wykorzystujących stal – przewiduje Szkopek.

Zmniejszona produkcja hut oznacza też mniejsze zapotrzebowanie na koks. Z niższym popytem będą więc musiały się zmierzyć również polskie koksownie, w tym te należące do JSW Koks. box