W czerwcu wartość nowych i renegocjowanych depozytów terminowych wyniosła ok. 72,1 mld zł – wynika z ostatnich danych Narodowego Banku Polskiego. To nie rekord, bo ten padł w styczniu tego roku, gdy gospodarstwa domowe zawiązały lokaty na ponad 81,5 mld zł. Jednak w całym pierwszym półroczu to średnio 74 mld zł na miesiąc, podczas gdy w porównywalnym okresie 2022 r. było to ok. 40 mld zł, a w 2021 r. – raptem 18 mld zł średnio na miesiąc.
– Kwoty, które obecnie Polacy odkładają w bankach, są rzeczywiście ogromne – komentuje Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments (HREIT). – Ten wzrost wynika przede wszystkim ze zmiany stóp procentowych i w ślad za tym poprawy atrakcyjności bankowej oferty – zaznacza.
Obecnie średnie oprocentowanie depozytów terminowych to 5,8 proc., a zdarzają się propozycje lokat na ponad 7 proc. Dla porównania – w czerwcu zeszłego roku było to 4,6 proc., a dwa lata temu 0,2 proc. Wówczas Polacy trzymali swoje nadwyżki finansowe głównie na nieoprocentowanych rachunkach bieżących, dziś lokata bankowa wróciła do łask jako bezpieczna i w miarę opłacalna forma inwestycji. Podobnie jak obligacje detaliczne.
Wyjątkowo duże kwoty lokowane w bankach mogą też świadczyć o tym, że gospodarstwa domowe nie tylko „przerzucają” swoje oszczędności w poszukiwaniu lepszych warunków, ale też realnie je zwiększają. – Jeśli obecnie widzimy napływ pieniędzy we wszystkich formach inwestycji, tj. na rynek akcji, obligacji, nieruchomości czy funduszy inwestycyjnych, rosną też depozyty ogółem w bankach, to można zaryzykować stwierdzenie, że mimo wszystko Polakom udaje się zarabiać więcej, niż wydawać, i więcej oszczędzać – analizuje Turek.
W warunkach wysokiej inflacji i rosnących kosztów życia nie jest to łatwe. Pomagać jednak może dwucyfrowy wzrost wynagrodzeń, powściągliwość w mniej pilnych dużych wydatkach i wysoka niepewność co do przyszłości, co zawsze skłania do odkładania na czarną godzinę. Oczywiście nie wszystkie gospodarstwa domowe mają taką dobrą sytuację, by na koniec miesiąca coś zostawało im na koncie. Ale z badań koniunktury konsumenckiej prowadzonych przez GUS wynika, że w ostatnich miesiącach, po załamaniu w końcówce 2022 r., wzrósł odsetek Polaków, którzy mogą trochę oszczędzać, a nieco spadła liczba tych, którzy przy obecnych dochodach jedynie wiążą koniec z końcem.