Nazywamy to w SEG-u wyzwaniami raportowania rocznego i w bieżącym sezonie sprawozdawczym będziemy mieli do czynienia nie tylko z trudnościami, ale też z pewną pułapką, zwłaszcza w odniesieniu do ok. 150 spółek zobowiązanych do raportowania czynników ESG.
Pierwsze pola wyzwań są najbardziej intuicyjne, ale też najbardziej oswojone i przepracowane – dotyczą raportowania taksonomicznego dwóch celów środowiskowych (zapobieganie zmianom klimatu i adaptacja do zmian klimatu). Spółki mają już za sobą analizę technicznych kryteriów kwalifikacji (TKK) w tym zakresie, sprawdzały, na ile ich działalność jest objęta taksonomią Sustainable Finance (TSF) w raportach za rok 2021, a za rok 2022 raportowały już szczegółowe tabelki obejmujące udział „zielonych” przychodów, CapEksu i OpEksu. Warto jednak pamiętać, że w stosunku do „starych” dwóch celów nastąpiły pewne zmiany: jest kilka nowych rodzajów działalności, a w przypadku istniejących zmieniły się niektóre kryteria.
Przed nami podobne ćwiczenie w odniesieniu do pozostałych czterech celów środowiskowych ujętych w TSF, obejmujących: zasoby wodne i morskie, gospodarkę obiegu zamkniętego, zanieczyszczenia i bioróżnorodność. Najpierw (czyli za rok 2023) spółki odnajdą swoje rodzaje działalności w taksonomii, a w roku kolejnym przeanalizują, na ile spełniają warunki określone w TKK. Należy mieć nadzieję, że proces ten jest już przetestowany i nie powinno tu być dużych niespodzianek.
Nieco inne przeczucie mam co do kwestii, która niby jest przetestowana, niby wszystko jest jasne, ale majaczą jeszcze pewne wątpliwości. Chodzi mianowicie o stosowanie tzw. minimalnych gwarancji, tj. stosowanie wytycznych OECD i ONZ w zakresie praw człowieka i praw pracowniczych. Odnoszę wrażenie (i mam nadzieję, że się mylę), że problemy te niekoniecznie potraktowane zostały z należytą powagą, a ewentualne niedociągnięcia już niedługo ujrzą światło dzienne.
Problem (a może nawet pułapka) polega na tym, że już za rok 2024 spółki zobowiązane będą do raportowania według zupełnie nowych założeń tak co do przejrzystości i kompletności informacji (według jednolitych unijnych standardów ESRS), jak i co do rzetelności tych danych (badanie przez biegłego rewidenta). Na pierwszy rzut oka dotyczy to przyszłości, ale jeśli rzucimy okiem po raz drugi, to wpadnie ono w przeszłość. Wprawdzie przy pierwszym zastosowaniu ESRS publikowanie danych porównawczych za poprzedni okres nie będzie wymagane, ale przecież jeśli jakieś dane opublikowane zostaną za rok 2023, to porównanie zrobi się samo.