Dotyczyć one będą raportów za rok bieżący, ale jeśli dziś nie będziemy zbierać odpowiednich danych, to jutro może się okazać, że zwyczajnie nie da się ich zgromadzić ex post.
Chodzi przede wszystkim o dwa obszary. Pierwszym z nich jest oczywiście logiczna kontynuacja raportowania taksonomicznego. O ile za rok 2021 należało wyliczyć tylko odsetki przychodów, CapEx-u i OpEx-u objęte taksonomią SF, o tyle za rok bieżący będziemy musieli określić, jaka część tych strumieni jest zgodna z taksonomią, tj. spełnia minimum safeguards dotyczące praw człowieka oraz techniczne kryteria kwalifikacji, szczegółowo definiujące, jakie parametry przy prowadzeniu działalności w danej branży muszą być spełnione, aby można było taką działalność uznać za „zieloną". Przy czym należy nadmienić, że ten obowiązek dotyczy tylko ok. 150 największych (w pewnym uproszeniu) spółek notowanych na naszym rynku.
Drugi obszar jest o tyle bardziej skomplikowany, że dotyczył będzie wszystkich emitentów, choć wprost do nich nie jest adresowany. Unijne rozporządzenie SFDR (2019/2088) obowiązuje już od ponad roku i choć dotyczy raportowania instytucji finansowych, to nieuchronnie zbliża się moment, kiedy pośrednio zacznie obowiązywać notowane spółki. A to dlatego, że w raportach za rok 2022 instytucje finansowe będą musiały przekazać bardzo szczegółowe dane dotyczące czynników zrównoważonego rozwoju w odniesieniu do ich portfeli inwestycyjnych.
Oczywiście instytucje finansowe same nie będą w stanie tych danych wygenerować – będą mogły je tylko agregować na podstawie informacji uzyskanych od emitentów. Wiążą się z tym przynajmniej trzy bardzo poważne ryzyka: braku danych (bo spółki nie wiedzą, że takie dane mają gromadzić), braku porównywalności danych (bo każda instytucja finansowa może wypracować inną metodologię) i chaosu związanego z równoległym zbieraniem podobnych danych przez kilkadziesiąt różnych podmiotów.
Wszystkie te trzy ryzyka można zminimalizować, tworząc wspólne standardy i komunikując je odpowiednio wcześnie emitentom. Jeśli spółki otrzymałyby pod koniec 2021 r. konkretne formatki w Excelu z jasnym wskazaniem, że instytucje finansowe będą oczekiwały wypełnionych formatek za rok 2022, to dla wszystkich byłoby łatwiej i prościej. Właśnie dlatego z inicjatywy SEG-u dwa lata temu powstał zespół roboczy z udziałem Związku Banków Polskich, Polskiej Izby Ubezpieczeń oraz Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, aby takie formatki powstały i rzeczywiście powstały.