Mowa o nowelizacji ustawy o biegłych rewidentach, która to na nowo zdefiniuje funkcjonowanie komitetów audytu w jednostkach zainteresowania publicznego. Tryb wdrażania nowelizacji ustawy o biegłych rewidentach jest łudząco podobny do tego, jaki przeszła MAR-owska ustawa o ofercie i o obrocie.
Podobnie – w 2014 roku – pojawiło się unijne rozporządzenie (w przypadku komitetów audytu to 537/2014), podobnie – w 2016 roku – weszło w „europejskie życie" (17 czerwca 2016), i podobnie – jako kraj – nie wdrożyliśmy w terminie przepisów w życie (i nadal tego nie uczyniono). Na tym podobieństwa się chyba kończą.
Co najmniej od dwóch lat staraniem wielu osób i organizacji (w tym oczywiście i SEG-u) nasza wiedza o MAR systematycznie rosła. I dziś – na początku II kwartału 2017 roku – można śmiało powiedzieć, że jest dość duża.
A jak to się ma w przypadku komitetów audytu? Paradoksalnie nasza wiedza o komitetach audytu powinna już być duża. Przecież komitety w ustawie o biegłych rewidentach funkcjonują już od 2009 roku, a wcześniej były dobrą praktyką. Najprawdopodobniej jednak fakt ten uśpił wiele osób, bo przecież „wydaje się", że nic się nie zmieni – nazwa przecież będzie ta sama. Również to, iż w wielu spółkach „zadania komitetu audytu wykonywała cała rada nadzorcza", a także „zadania komitetu audytu mógł spokojnie wykonać... prawnik zatrudniony w spółce", nie podnosiło rangi komitetu funkcjonującego w ramach rady nadzorczej.
A jak będzie już za chwilę?