Prezes Energy Systems w Westinghouse: Projekt amerykańskiej elektrowni jądrowej coraz bliżej

Zakończyliśmy już kompleksowe badanie rynku. Ponad 500 firm wyraziło zainteresowanie współpracą. Mamy zidentyfikowane firmy, z którymi możemy podjąć współpracę, czego dowodem są listy intencyjne z wieloma z nich. To ponad 30 podmiotów z Polski – mówi Dan Lipman, prezes Energy Systems w Westinghouse.

Publikacja: 28.05.2025 06:00

Prezes Energy Systems w Westinghouse: Projekt amerykańskiej elektrowni jądrowej coraz bliżej

Foto: materiały prasowe

Jak przebiegała rozmowa z premierem Donaldem Tuskiem o projekcie elektrowni jądrowej?

Bardzo dobrze. W zasadzie rozmowa o projekcie elektrowni jądrowej jest dyskusją nie o samym projekcie, ale o jego kontekście. Jest on znacznie szerszy, bo obejmuje strategiczną współpracę między USA a Polską w obszarze cywilnej energetyki jądrowej. Energetyka jądrowa jest przede wszystkim bardzo ważną częścią bezpieczeństwa energetycznego, istotnym elementem miksu energetycznego przy realizacji polityki energetycznej związanej m.in. z odchodzeniem od węgla.

Jak trudna jest transformacja energetyczna, mieliśmy przykład z Hiszpanii, gdzie doszło do blackoutu…

To był bardzo symboliczny moment. Kiedy podpisywaliśmy umowę EDA (umowę pomostową), zapewniającą ciągłość realizacji projektu budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej, czyli stabilnego i bezemisyjnego źródła czystej energii, na Półwyspie Iberyjskim doszło do awarii i blackoutu. Polska jest świadoma jak mało kto w Europie, że bezpieczeństwo energetyczne to krytyczna sprawa. Elektrownie jądrowe mogą działać bez żadnego postoju przez 18 miesięcy, będąc stabilizatorem poprawnej pracy sieci energetycznej, znacząco zmniejszając ryzyko takich awarii jak ostatnia w Hiszpanii i Portugalii.

Dlaczego umowa pomostowa była potrzebna?

To było naturalne. Poprzednia umowa, na zaprojektowanie elektrowni jądrowej, wygasła, a wszystkim stronom zależy, żeby kontynuować współpracę. Teraz przechodzimy do nowych zadań już nie tylko czysto inżynieryjnych, ale do wykonania szczegółowej dokumentacji uwzględniającej warunki prowadzonych badań geologicznych oraz wielu innych wymagań stawianych przez polskie prawo oraz już wydane pozwolenia, w tym środowiskowe, związane z lokalizacją Lubiatowo-Kopalino. Sam projekt elektrowni jądrowej, a konkretnie części związanej z wyspą jądrową, jest gotowy. Teraz implementujemy go w szczegółach do miejsca, gdzie ma stanąć wraz z infrastrukturą towarzyszącą. Nasze konsorcjum prowadzi obecnie badania geologiczne. Analizujemy i aktualizujemy informacje o otoczeniu, tj. o uwarunkowaniach prowadzenia inwestycji oraz uwarunkowaniach eksploatacyjnych przyszłej elektrowni w Polsce. Te dane posłużą nam już do przygotowania samej budowy oraz uzyskania niezbędnych pozwoleń administracyjnych i złożenia wniosku o pozwolenie na prace do odpowiednich organów regulacyjnych w Polsce. Dzięki tym działaniom doprecyzowujemy wymagania dla firm z łańcucha dostawców i poddostawców z Polski, których będziemy potrzebować w trakcie budowy. Następnym krokiem po umowie pomostowej jest już umowa na budowę (EPC).

Czym różni się nowa umowa od poprzedniej? Rząd mówi, że jest lepsza…

Wypracowano akceptowalny kompromis dla wszystkich stron umowy i doprecyzowaliśmy więcej szczegółów. To naturalne, bo projekt postępuje i pojawiają się nowe zadania i związane z tym wyzwania. Na liście obecnych zadań są, jak wspomniałem, określone szczegółowe prace inżynieryjno-projektowe, związane z pozwoleniami i zezwoleniami, oraz analizy bezpieczeństwa, które są niezbędne dla Państwowej Agencji Atomistyki do wydania licencji.

Jeśli doszłoby ewentualnie do sporu, a taki scenariusz zawsze teoretycznie trzeba zakładać, to gdzie będzie rozstrzygany arbitraż?

Określiliśmy sposób rozstrzygania sporów, a także arbitraż. Miejscem arbitrażu będzie Paryż. To, co określiliśmy i zapisaliśmy na nowo w umowie, to kary za ewentualny brak postępów prac przy projekcie. Dla nas to nie problem, bo jesteśmy pewni swojej wiedzy i możliwości przy realizacji projektu.

Które elementy umowy pomostowej już dotyczą de facto umowy na budowę?

Niemal cała umowa przybliża nas do budowy elektrowni, głównie w zakresie pozwoleń i zezwoleń, a większość elementów, które będziemy teraz realizować, można traktować już jako część projektową docelowej umowy na budowę (EPC) lub prace przygotowawcze. Kolejny etap szczegółowych prac geologicznych, w tym hydrologicznych, pozwoli nam ustalić, np. jakiego rodzaju beton potrzebujemy zamówić i ile go będziemy potrzebować. Dlatego też wszystko, co robimy na tym etapie, pomaga nam w przygotowaniu się do umowy EPC na budowę elektrowni.

Kiedy, jako konsorcjum, złożycie zamówienia na dostawy wielkogabarytowych konstrukcji, jak turbiny, generatory?

Przetargi na dostawy urządzeń turbozespołu, tj. turbiny parowej i generatora, trwają. Realizuje je nasz partner w konsorcjum – firma Bechtel. Jeśli jednak pyta pan o same zamówienia i zlecenia, to żeby złożyć zamówienie, potrzebujemy jeszcze osiągnięcia kilku istotnych tzw. kamieni milowych w projekcie, na które zwraca uwagę nasz klient. Są nimi m.in. zawarcie ostatecznej umowy na budowę elektrowni jądrowej i zgoda Komisji Europejskiej na przyznanie pomocy publicznej dla naszego partnera, a więc Polskich Elektrowni Jądrowych. Kiedy Bruksela da zielone światło, mam nadzieję, że następnym krokiem będzie umowa na budowę. Wówczas ruszy cała lawina zamówień, głównie na elementy, które są krytyczne dla dotrzymania zakładanego harmonogramu projektu. Chodzi przede wszystkim o takie elementy reaktora, jak moduły strukturalne, obudowa bezpieczeństwa, a także wielkogabarytowe urządzenia, jak wytwornice pary czy zbiornik ciśnieniowy reaktora. Od momentu zamówienia do dostarczenia ich na miejsce budowy potrzebujemy od dwóch do trzech lat, a nawet w kilku przypadkach czterech. W tym samym czasie powinny rozpocząć się wstępne prace przygotowania placu budowy, zakończone gotowością do wylewania pierwszego betonu, jednym z kluczowych kamieni milowych na mapie drogowej budowy elektrowni jądrowej. Bardzo ważne jest zintegrowanie zakupów, terminów dostarczenia głównych komponentów z harmonogramem prac na placu budowy.

Czy ewentualna zwłoka KE w wydaniu zgody na pomoc publiczną wpłynie na wasz harmonogram?

Mam nadzieję, że Komisja Europejska będzie działała w tej kwestii szybko.

Polska strona zakłada, że uda się to w tym roku...

... jeśli tak, to będzie to świetna informacja dla projektu i jego harmonogramu, gdyż pozwoli realizować kolejne fazy projektu, w tym rozpocząć prace budowlane w zakładanym termie. Mam nadzieję, że KE będzie działać w oparciu o doświadczenia innych krajów, które już takie zgody otrzymały, jak np. Czechy. Wierzę, że proces ten można zoptymalizować. Inne kraje poza Polską, jak Bułgaria, gdzie realizujemy także projekt budowy elektrowni jądrowej, również przygotowują się do rozpoczęcia procesu notyfikacji pomocy publicznej.

Czytaj więcej

Pierwsze firmy z Polski będą realizować budowę elektrowni jądrowej na Pomorzu

Przejdźmy do współpracy z polskimi dostawcami. Kiedy ruszą zamówienia?

Zakończyliśmy już kompleksowe badanie rynku. Ponad 500 firm wyraziło zainteresowanie współpracą. Mamy zidentyfikowane firmy, z którymi możemy podjąć współpracę, czego dowodem są listy intencyjne z wieloma z nich. To ponad 30 podmiotów z Polski. Dodatkowo złożyliśmy zamówienia w kilku polskich firmach na wykonanie próbek modułów dla reaktora AP1000 i przygotowanie tych firm do spełnienia wymagań jakościowo-technicznych, jak NQA-1. To jednak nie jest czas na zamówienia, ale moment na badanie możliwości udziału spółek w łańcuchu dostaw i weryfikowanie, czy spełniają wymagania. Aby taka firma z nami zaczęła współpracować, obie strony muszą transparentnie rozmawiać o stawianych wymaganiach i ryzykach ich niespełnienia, co przekłada się na sprawdzenie potencjału ludzkiego, produkcyjnego, procesów, wiedzy, fachowości, a także wiarygodności finansowej. Przy takich inwestycjach dbałość o jakość jest szczególnie istotna. Polskie firmy mają doświadczenie w budowie elektrowni jądrowych w Europie, na przykład we Francji, Wielkiej Brytanii lub Finlandii. Teraz poświęcamy czas na identyfikację tych dostawców. Inwestujemy w podnoszenie ich kwalifikacji, aby w momencie, gdy Bruksela da nam zielone światło, można było złożyć zamówienie.

Czy polskie firmy mogą uczestniczyć nie tylko w budowie części konwencjonalnej elektrowni, ale także części dotyczącej już samego reaktora?

Jak wspomniałem, w Polsce zidentyfikowaliśmy wielu dobrych dostawców i właśnie spośród tych firm wytypowaliśmy sześć, które według naszej oceny charakteryzują się wysokimi kompetencjami i zdolnościami do wykonywania urządzeń związanych z bezpieczeństwem jądrowym, a więc najbardziej złożonych komponentów, które wymagają wysokich kwalifikacji, najwyższego nadzoru jakościowego i technicznego.

Czy Westinghouse jest w stanie zaoferować Polsce także małe reaktory jądrowe?

Rozmawialiśmy również wstępnie o SMR, w tym o reaktorze AP300 od Westinghouse. Jest jednak zdecydowanie za wcześnie, aby mówić o datach czy zobowiązaniach związanych z rozpoczęciem wdrożenia naszego rozwiązania na rynku polskim. Koncertujemy się na sprawdzonym reaktorze AP1000 i sprawnej realizacji pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce w oparciu o tę technologię. Niemniej jednak oczywiście mamy swój SMR, czyli reaktor AP300, który jest mniejszym bratem AP1000. Ma tę samą podstawę projektową, tę samą obudowę bezpieczeństwa, takie same rozmiary głównych komponentów. Mimo wszystko chciałbym podkreślić, że ekonomika projektu dużej elektrowni jest znacznie lepsza niż małej. Otrzymujemy większą moc w MW za każdego złotego, którego wydajemy. Oczywiście, jeśli prowadzi się energochłonny biznes chemiczny czy centrum baz danych, to taka mała elektrownia tylko na własne potrzeby może być dobrym rozwiązaniem, jednak my mówimy o obiektach systemowych, które zapewniają ciągłość i stabilność pracy całego systemu energetycznego. Pod tym względem elektrownia jądrowa sprawdza się, działając w oparciu o sprawdzony reaktor generacji III+, jakim jest AP1000. Co więcej, jeśli w Europie próbujecie zastąpić gaz z Rosji lub węgiel nieemisyjnymi źródłami, to potrzeba będzie dużo energii, a ekonomika naprawdę sprzyja dużym jednostkom. Niezależnie jednak od tego myślę, że długofalowo potrzebujemy wszystkich rozwiązań, które oferuje energetyka jądrowa – dużych i małych bloków.

CV

Dan Lipman

Dan Lipman jako prezes Energy Systems w Westinghouse kieruje globalnym biznesem wdrażania technologii reaktora AP1000, małego modułowego reaktora AP300, a także zaawansowanym rozwojem reaktorów i innych systemów energetycznych, w tym magazynowania energii. W latach 2005–2009 kierował nowym biznesem elektrowni Westinghouse, zabezpieczając kontrakty w Chinach i USA. Przed ponownym dołączeniem do Westinghouse pełnił funkcje kierownicze w Nuclear Energy Institute. Do jego zadań należał nadzór nad eksportem technologii, handlem międzynarodowym, polityką i programami cyklu paliwowego oraz analizami. Był również doradcą Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych i Agencji Handlu i Rozwoju Stanów Zjednoczonych w zakresie rozwoju małych reaktorów i wsparcia dla Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Ukończył Uniwersytet Rochester oraz Uniwersytet Johna Hopkinsa.

Energetyka
Atom w Choczewie z polskimi firmami
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Energetyka
Enea znów na zakupach. Sprzedającym ponownie Greenvolt Power
Energetyka
PGE odnotowała rekordowy kwartał. Zaskakuje wytwarzanie
Materiał Promocyjny
Nowa jakość doradztwa inwestycyjnego dla klientów Premium
Energetyka
Pierwsze firmy z Polski będą realizować budowę elektrowni jądrowej na Pomorzu
Energetyka
Grenevia notuje lepsze wyniki w branży OZE i elektromobliności