Do gry o e-tankowanie włącza się największy koncern paliwowy. PKN Orlen w ramach pilotażu chce postawić 23 ładowarki o mocach 50 kW i 100 kW na swoich stacjach. Wyda na to kilka milionów złotych – dowiedział się „Parkiet".
Plany paliwowego giganta
Pierwsze słupki płocki koncern uruchomi latem. Do końca 2018 r. kierowcy aut na prąd naładują je na wybranych stacjach przy trasach tranzytowych, a w przyszłym roku przejadą przez cały kraj głównymi szlakami komunikacyjnymi, korzystając z punktów ładowania PKN. Oprócz tego ładowarki pojawią się pod siedzibami firmy w Płocku i Warszawie.
Dodatkowo w Czechach Orlen planuje rozwój sieci na stacjach Benzina w partnerstwie z CEZ. Z kolei w kraju, poza pilotażem, chce też budować infrastrukturę z partnerami. Już prowadzi rozmowy.
Z naszych informacji wynika, że na początku usługa będzie darmowa. Taką strategię przyjmuje dziś większość zainteresowanych rozwijaniem infrastruktury ze względu na wczesny etap rozwoju rynku. Orlen dość długo przygotowywał koncepcję budowy sieci ładowarek. O jego planach z tym związanych pisaliśmy po raz pierwszy w marcu 2017 r. PKN był wtedy po tzw. zakupowym badaniu rynku (teraz będzie właściwe postępowanie zakupowe).
Jak tłumaczył prof. Konrad Świrski z Politechniki Warszawskiej, PKN, posiadając nadwyżki prądu z elektrociepłowni we Włocławku i Płocku, z własnymi stacjami dla aut elektrycznych może się przymierzyć do zmiany modelu biznesowego i dywersyfikacji przychodów na rynku paliw, który będzie się kurczył.