Ceny uprawnień EUA wzrosły w ciągu ostatniego miesiąca z poziomu ok. 55 do 70 euro. Przyczyn 30-proc. skoku cen należy upatrywać m.in. w powrocie cen do długoterminowego trendu wzrostowego, zakończeniu COP26 w Glasgow czy publikacji raportu Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych, który wskazuje, że nie ma dowodów na występowanie nadużyć na rynku CO2, tym samym sugerując, że jakakolwiek interwencja na rynku nie będzie konieczna.
Atrakcyjność EU ETS
Robert Jeszke, kierownik zespołu strategii analiz i aukcji z Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami, pytany o rosnące ceny uprawnień w systemie handlu EU ETS, wskazał, że tworzy to klimat zachęcający do większego zainteresowania tym rynkiem także wśród funduszy inwestycyjnych. – Pozytywnym nastrojom na rynku sprzyjają również czynniki długoterminowe, takie jak np. przyjęcie regulacji zawartych pakiecie Fit for 55 skutkujące zmniejszeniem podaży uprawnień w przyszłości czy też ożywienie gospodarek po Covid-19, które żeby się odbudować, musiały zwiększyć zapotrzebowanie na energię i surowce energetyczne – tłumaczy Robert Jeszke.
Trudne czasy
Spółki energetyczne zapewniają, że są gotowe na rosnące koszty. Uprawnienia do emisji CO2 są zabezpieczane w ślad za kontraktacją energii elektrycznej zarówno na rynku terminowym, jak i na rynku SPOT.
Tauron zapewnia, że uprawnienia ma zabezpieczone w perspektywie kilkuletniej w zależności od dostępności i płynności produktów oraz z uwzględnieniem nadwyżki uprawnień z poprzednich okresów. Saldo uprawnień do emisji CO2 w roku bieżącym jest bilansowane w zależności od potrzeb. Z kolei polityka zabezpieczenia uprawnień do emisji CO2 w PGE opiera się na ograniczeniu wpływu dużej zmienności cen poprzez mechanizmy zabezpieczające. Podobnie jak w większości grup energetycznych, uprawnienia do emisji CO2 kupowane są przez PGE pod zawarte kontrakty sprzedaży energii elektrycznej. – Wzrost cen uprawnień do emisji CO2 negatywnie odbija się na poziom kosztów wytworzenia energii elektrycznej i w ostatnim czasie stanowi główny czynnik kosztowy, mający wpływ na przepływy pieniężne. Drożejące uprawnienia do emisji CO2 windują ceny energii elektrycznej. Obecnie w dużym stopniu są one odpowiedzialne za wzrost tych cen – podkreśla PGE. Zdaniem firmy zaostrzanie redukcji emisji CO2 i wycofywania uprawnień z rynku stworzyło podwaliny pod oczekiwania stałego wzrostu cen uprawnień, co przyczyniło się do wzrostu zachowań o charakterze spekulacyjnym.