Ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla osiągnęły w tym tygodniu rekordowy poziom 90 euro za tonę. Takie zwyżki będą miały znaczenie przede wszystkim dla przemysłu.
Powrót do wzrostu
Ceny uprawnień w ramach unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) ciągle zwiększały się od początku grudnia, ponieważ rosły zakupy przedsiębiorstw w obawie przed wizją dalszego wzrostu. Koniunkturę napędzały także rosnące ceny gazu w związku z mniejszą podażą. Obroty uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla były wyższe o ponad 15 proc.
Gwałtowny wzrost cen był częściowo odpowiedzią na spekulacje przedsiębiorców na temat dalszych reform polityki EU ETS, po ogłoszeniu w zeszłym tygodniu nowej umowy koalicyjnej Niemiec o wdrożeniu „pułapu cenowego" EU ETS na poziomie 60 euro/za tonę CO2, jeśli UE nie ustanowi ceny minimalnej we wszystkich państwach członkowskich. Natychmiast po tej informacji ceny uprawnień wzrosły o 5,8 proc. do najwyższych poziomów w handlu dziennym na poziomie 73 euro pod koniec listopada. Kolejne zwyżki cen gazu znowu napędziły ceny uprawnień.
– Jednym z czynników wpływających na zwiększenie uprawnień do emisji CO2 jest wyższe zapotrzebowanie na energię elektryczną, które przy niskiej produkcji z lądowych farm wiatrowych musi zostać zaspokojone przez elektrownie konwencjonalne (węglowe lub gazowe). Jednakże przy rekordowo wysokich cenach gazu, to właśnie elektrownie węglowe wygrywają konkurencję kosztami z elektrowniami gazowymi, zwiększając tym samym zapotrzebowanie na uprawnienia do emisji CO2, co podbija ich ceny – wyjaśnia Marcin Górnik, analityk BM Pekao.